***perspektywa Andy'ego***
Powoli zaprowadziłem Evelin do samochodu ,
była nieobecna. Było mi jej szkoda , widać , że cierpiała.
-Jak się trzymasz?-zapytałem
-Tak jak widać , czyli kiepsko. Martwię
się o nią , nie wiem co będzie jak ona…..- powiedziała płacząc
-Ona nie umrze , wyjdzie z tego. Bądź
dobrej myśli.
Dalszą drogę do ich hotelu milczeliśmy.
Evelin pod koniec drogi usnęła w samochodzie , nie chciałem jej obudzić. Poszukałem
w jej torebce kluczy od pokoju .
-Hmm… numer 183.-pomyślałem
Zaniosę ją , tak by się nie obudziła.
Powoli wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę drzwi. Po paru minutach byłem pod
drzwiami , ostrożnie otworzyłem drzwi z Evelin na rękach i wszedłem do środka .
Delikatnie położyłem ją na łóżku, tylko że się przebudziła.
-Emm, gdzie ja jestem?-zapytała zaspanym
głosem
-W waszym pokoju hotelowym.-powiedziałem
szeptem.
-A gdzie Elizabeth?
-Jeszcze w szpitalu.
-Ja nie chce zostać tu sama , zostaniesz
ze mną?-zapytała prawie śpiąc
-Tak , pewnie zostanę , spij
już.-powiedziałem przykrywając ją
Evelin usnęła wtulona w poduszkę , a ja
jeszcze chwilę stałem przy jej łóżku i się w nią wpatrywałem. Po paru minutach
w końcu się opamiętałem i położyłem się na wolnym łóżku.
***perspektywa Ashley’a***
Elizabeth weszła powoli do sali , w
której leżała Sophie. Tylko ona mogła na razie wejść. Po jakimś czasie wyszła ,
była padnięta było po niej to widać. Podeszła do mnie i CC’ego , popatrzyła w
oczy i odeszła dalej usiąść . Poszedłem do niej i usiadłem obok.
-Jak się czujesz?-zapytałem
Usłyszałem tylko jej oddech , milczała
-Elizabeth?
-Czuje się okropnie , nie mam siły. Nie
wiem co mam robić , to nie może być prawda , to musi być sen.-mówiąc to
popłakała się.
-Chodźmy już , jest już 3 w nocy , jest
późno , musisz się przespać.
-Nie , nigdzie nie idę , zostaje tu.
-Nie moja droga , musisz
odpocząć.-powiedział CC , nawet nie zauważyłem go jak podszedł
No nic musiałam ich wysłuchać , ale gdzie
ja się prześpię skoro Evelin pojechała wcześniej i ma klucze . Niech to.
-Ale gdzie ja się normalnie prześpię ,
jak kluczy nie mam do pokoju hotelowego.-zaczęłam tłumaczyć.
-O to się nie martw , zabierzemy cię do
siebie.-powiedziałem
***perspektywa Elizabeth***
Nie sądziłam , że chłopaki tak szybko mi zaufają
, że chcą zabrać mnie do siebie , żebym odpoczęła. Nie miałam wyboru , ich
dwójka , a ja sama . Nie mogłam się sprzeciwiać bo i tak bym przegrała.
-No to chodźmy , pojedziemy
już.-powiedział CC
Całą trójką poszliśmy … Taa poszliśmy na
parking , a tam co ? Brak samochodu . Andy zawiózł Evelin , a dla nas samochodu
nie było.
-Daleko nie mamy.-powiedział Ashley z
uśmiechem
-Taa , dojdziemy.-dodał CC
-Taaak , pewnie … Dojdziemy … ehem.-mówiłam
-Oj Mała , damy radę . Jak coś to mów , a
któryś z nas weźmie cię na ręce i zaniesie.-rzekł CC
-Okey.
Nie odzywałam się , ale chyba Ashley
zauważył , że ciężko mi się idzie . Podszedł i wziął mnie na ręce , nie
protestowałam , byłam zmęczona i jak najszybciej chciałam położyć się spać w
łóżku . Po chwili usnęłam w ramionach Ashley’a.
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Ojeju niech ona z tego wyjdzie -,-
OdpowiedzUsuńA końcówka słodka :D
Zapraszam do mnie : http://bringmethehorizonopowiadanie.blogspot.com/
Ale urocze ♥
OdpowiedzUsuńNawet mi łezka poleciała jak Lizzy wyszła z sali Sophie... Przecież ona nie mogła umrzeć? Prawda...? Powiedz, że nie.
Chłopcy są cudowni. Bez nich nasza trójka miałaby tego wieczora ciężko..
Czekam na nexta, bardzo wciąga ^^
Buziaki ;*
Och, jakie to urocze ^-^
OdpowiedzUsuńHaha, chcę się zamienić z Elizabeth :>