******TYDZIEŃ PÓŹNIEJ******
***perspektywa Evelin***
Dzisiaj chłopcy wracają. Ella rozmawia z
Elizabeth o Ashley’u , wcześniej nie było kiedy , bo imprezowałyśmy. Ja chyba
pogadam z Sammi o Andy’m. Jego też mi tak jakoś dziwnie brakuje.
-Sammi . Możemy porozmawiać ?-zapytałam
-No pewnie.-powiedziała z
uśmiechem.-Chłopcy będą za 6 godzin.-dodała
-No to zdążymy.-powiedziałam uśmiechając
się.-Chodźmy na taras tam pogadamy.
Poszłyśmy na taras , Sammi usiadła na
huśtawce , a ja po turecku przed nią.
-No to słucham cię panno Evelin.-rzekła
uśmiechając się
-Khem , khem … Tylko bez
panny.-powiedziałam wystawiając język
-Oj no dobrze.
-No to tak… Zakochałam się… nie wiem co mam
robić.
-A w kim?-zapytała
-W…w…w Andy’m.-wydukałam z siebie
-Uhu huu .. To świetnie.-powiedziała
przytulając mnie do siebie
-No ja nie wiem… Nie wiem czy mu
powiedzieć.
-Jak wrócą , to poczekaj parę dni… Jak
się odważysz to w końcu mu powiesz.
Uśmiechnęłam się do niej szeroko. Właśnie
! Zapomniałam , że miałam szykować zemstę na Elizabeth.
-Sammi ! Co mogę zrobić Elizabeth? Chcę
się zemścić.
-Pomogę ci tylko…
-Tylko co ?
-Co my jej zrobimy ?-zapytała
Kurcze nie mam pomysłu… Trzeba pomyśleć i
to szybko.
-Mam !-krzyknęła Sammi
-Coo ?
-W nocy jak będzie spała , damy jej żaby
do łóżka.
Popatrzyłam na nią i parsknęłam śmiechem.
-Hahaha . Okey to mamy
zemstę.-powiedziałam
-No pewnie.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Musimy
tylko żaby znaleźć. I to dużo…
***perspektywa Elli***
Z Elizabeth się bardzo polubiłyśmy. Dziś
poprosiła mnie bym z nią pogadała trochę. Chodzi o Ashley’a.
-Ja kocham Ashley’a.-powiedziała ze
spuszczoną głową.
-Ale Elizabeth… Przecież to nic takiego.
Każdy się zakochuje.
-No może i tak.. Ale nie wiem jak mu to
powiedzieć.-tłumaczyła
-Jak wrócą wtedy obgadamy cały
plan.-powiedziałam przytulając ją do siebie.
Ahh ta miłość.
Siedziałyśmy jeszcze tak chwilkę w
salonie. Doszłyśmy do wniosku , że jesteśmy głodne. Poszłyśmy do kuchni ,
resztę czasu siedziałyśmy w kuchni jedząc ciastka.
***perspektywa Elizabeth***
Najadłam się tych ciastek , że aż wstać
nie mogłam. Siedziałyśmy i do domu nagle ktoś nagle wbiegł. Ella została w
kuchni , dziewczyny były na tarasie. Więc ja wyszłam i zobaczyłam , że to był
Ashley.
-Elizabeth!-wydarł się
Ja już wystraszona , nie wiem o co może
mu chodzić.
-Taak?-powiedziałam cicho , ale na tyle
by mnie usłyszał.
Zobaczyłam , że biegnie w moją stronę.
Szybko znalazł się przy mnie , złapał w pasie , podniósł do góry przytulając.
-Ashl…-i nie dokończyłam , Ash mnie
pocałował.
Poczułam się inaczej. Byłam szczęśliwa.
Ale pocałunek nic nie zmienia… Muszę z nim porozmawiać.
-Elizabeth … Musimy poważnie porozmawiać.
To jest ważne.-mówił powoli i poważnie.
Trochę się wystraszyłam , bo nie wiem o
czym będzie chciał gadać…
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Jeju! I ty teraz przerywasz?! Matko! Marsz mi pisać dalej! Ja chcę wiedzieć co ona powie, jak Ash jej to powie i w ogóle wszystko! ♥
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, pisz
Buziaki :***
Za takie przerywanie powinno być dożywocie >.<
OdpowiedzUsuńJak śmiałaś?!
Czekam na następny ^^
Ooo.. Ash tak słodko zaczął całą akcję ... rozmarzyłam się ..
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wkroczy Andy ^^