wtorek, 28 maja 2013

† Rozdział 22

***perspektywa Ashley'a***
Wróciliśmy do domu , akurat w porze obiadowej.
-Chodźmy na pizze , obiadu i tak nie ma . Kto miał zrobić?
Z powrotem wyszliśmy z chaty. Oczywiście Elizabeth miałem cały czas przy sobie. Byłem za bardzo zakochany. Po paru minutach byliśmy w restauracji. Andy poszedł zamówić dwie pizze , a my zajęliśmy stolik.
-Gdzie idziemy po pizzy?-zapytałem
-Nie wiemy . Andy’ego się zapytamy później.
-No spoko.
Po 25 minutach Andy przyniósł pizze. Wziąłem kawałem i zacząłem karmić Elizabeth. Andy poszedł w moje ślady. Miałem już swój kawałem , gdy nagle się zrobiło ciemno.
-Ej ! Kto zgasił światło?!?!?!
Usłyszałem śmiech Evelin , Andy’ego i Elizabeth. Elizabeth coś zdjęła mi z głowy. Okazało się , że to kawał pizzy.
-Co za cwel rzucił we mnie pizzą ?!?!-wydarłem się
-Jakiś dresiarz.
Zobaczyłem , że kieruje się do drzwi, chciałem go gonić , ale w restauracji zaczęła się wojna na żarcie. W powietrzu latały sałatki. Nawet komuś zupa wylądowała na głowie. Zacząłem rzucać jedzeniem . Andy i Evelin mieli niezły ubaw. Ale chwila moment ! Kurwa , gdzie jest Elizabeth?!?!Podbiegłem do Andy’ego.
-Kurwa Andy gdzie jest Elizabeth?
-Nie wiem , zobacz w toalecie.
Wbiegłem do WC , obszukałem i cholera jej nigdzie nie było. Martwiłem się. Wybiegłem przed restaurację , przeszedłem kawałek i usłyszałem głośny pisk.

***perspektywa Elizabeth***
Kurwa… Kim on jest?! Jak Ashley mógł nie zauważyć , że ktoś mnie porwał ? Pojebus zawiązał mi oczy i niósł gdzieś. Zaczęłam piszczeć ile gardło dało. Dostałam mocno w głowę i usłyszałam czyjś krzyk.
-Zostaw ją ! ! !
Wtedy straciłam przytomność. Nic już nie słyszałam. Ocknęłam się w salonie , wszyscy siedzieli w ciszy. Do mnie podbiegł Ashley.
-Kochanie ! Nic ci nie jest? Przepraszam , że nie byłem z tobą. To ostatni raz.
-Nie nic mi nie jest , chociaż nie wiem. Głowa mnie strasznie boli.
Siedziałam , a raczej leżałam na sofie, reszta się we mnie wpatrywała.
-Lizz zaniosę ciebie do pokoju. A jak będziesz coś chciała to zadzwonisz. Do kogoś z nas , do kogokolwiek z ego domu.-powiedział Ash z lekkim uśmiechem
Przeniósł mnie na górę na wygodne łóżko i pocałował.
-Trzymaj się skarbie.-przytulił , ucałował w czoło i powoli wyszedł.

***perspektywa Evelin***
Myśleliśmy nad tym jak mogło to się wydarzyć. Po schodach schodził Ashley.
-Ash , jak to było?
-Kurcze nie wiem. Jak bym się spóźnił z minutę , ich by już nie było.
-Dlaczego?-zapytał Jinxx
-Głupio się pytasz… Po prostu już do samochodu chciał ją wsadzać.
-Ajajaj
Stałam w ciszy . Chłopaki ciągle o tym gadali. No Ashley’owi się nie dziwię , to jego dziewczyna i się martwił o nią. Elizabeth długo była nieprzytomna. Mieliśmy ją wieźć na pogotowie. Dzisiaj był ciężki dzień , pójdę już do pokoju.
-Andy , ja jestem zmęczona , idę się wykąpać i spać.
-Zaraz pójdę z tobą , też bym chciał już iść spać.

Wchodząc po schodach zobaczyłam , że Andy podąża za mną. Po jakimś czasie byliśmy razem pod prysznicem.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

4 komentarze:

  1. Mrrr... Jest fajnie. Czekam na mężua:-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Biste i czekam ^^.
    Biedna Lizz :c.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prrrysznic..? ;>
    Gorąco się robi ;)
    Czekam na nexta i buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. A będzie opis pod prysznicem ? Xdd haha , jaki przez was wszystkicch ze mnie deviant ! :D

    Kocham Was ludzie ;*

    I tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony