***perspektywa Andy'ego***
Ah ten widok biegnącego i zakochanego
Ashley’a do domu. Kurcze … Sam powinienem teraz lecieć szukać Evelin. Szybko
pobiegłem do domu. W salonie jej nie było , ale za to był Ashley z Elizabeth. Z
kuchni wyszła Ella.
-Gdzie Evelin?
-Jest z Sammi na tarasie.
-Okey , dzięki.-rzuciłem szybko i
pobiegłem tam. Jejku ile ja się dzisiaj nabiegam.
W moment znalazłem się na tarasie ,
Evelin siedziała po turecku przed Sammi. Miały radosne miny. Ale gdy tylko
Evelin mnie zobaczyła , wstała jak poparzona.
-Andy… Wróciliście już…
Podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
-E no mała , udusisz mnie.-rzekłem
-To ja was zostawię.-powiedziała Sammi z
uśmiechem
W głowie obmyślałem plan jak jej to
powiedzieć. Boję się , że mnie odrzuci , a ja zrobię z siebie kretyna.
-Evelin… Chcę z tobą pogadać.
-Chciałam ci to samo powiedzieć.
-No to chodźmy się przejść i pogadamy.
Przez moment była cisza. Nie miałem
bladego pojęcia jak mam zacząć. Eh .. Raz się żyje.
-Ev… Nie wiem jak bym ci mógł powiedzieć
to.
-Andy… Ja chcę ci powiedzieć , że cię
kocham.
Mała szybsza ode mnie… Może bardziej
odważna.
-Możesz powtórzyć?-zapytałem z uśmiechem
-A już nie ważne.
-Evelin… Ale ja ciebie tez kocham i mam
coś dla ciebie…
Z kieszeni wyciągnąłem czarne pudełko ,
otworzyłem i wyjąłem srebrny wisiorek.
-Jeju , jest piękny… Ale ja nie mogę tego
przyjąć.
-Możesz… I nie możesz tylko musisz.
Założyłem jej na szyję, odwróciłem do
siebie , spojrzałem w jej piękne oczy i pocałowałem.
***perspektywa Ashley’a***
Nie chciałem jej puścić. Swoją twarz
wtuliłem w jej gęste , pachnące truskawkami włosy.
-Ash , chciałeś porozmawiać.
-Już chwilka.
Postawiłem ją na podłodze i spojrzałem
prosto w jej oczy. Czy miała zielone i słodkie jak wiosenna trawa.
-Ashleeey , bo się rozpłynę.-powiedziała
z uśmiechem
-Jesteś mym sercem , moimi myślami ,
tworzysz mój świat. W dwóch słowach Kocham Cię.-rzekłem
Trudno nie było powiedzieć , ale boję się
jej reakcji.
-Ash… Ja…
-Rozumiem , jeżeli do mnie nic nie
czujesz.
Posmutniałem trochę… Pomyślałem , że
tylko niepotrzebnie zawracam sobie głowę.
-Ashley , ale ja ci chciałam to samo
powiedzieć , tylko nie miałam pojęcia jak.-tłumaczyła
Na mej twarzy pojawił się szeroki
uśmiech. Złapałem ją w tali przysunąłem do siebie i pocałowałem. Przy jej słodkich
ustach wymiękam.
***perspektywa Elizabeth***
Było bardzo miło. Z jednej strony się
cieszyłam , Bo Ash zrobił to pierwszy. Wtuliłam się w Ash’a , nie chciałam go
puścić.
-To znaczy , że jesteśmy razem?-zapytał ,
pokazując rząd swych białych zębów
Milczałam coś z minutę … Gdy w końcu
powiedziałam , że ……..
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Rozdział trochę taki bez sensu ^^ A jak myślicie co Elizabeth powie Ashley'owi ? ; ]]
Dziękuję ^^ na pewno wpadne ; **
OdpowiedzUsuńMyślę, że ... Tak ^^. Czekam <33
OdpowiedzUsuńAaaaa! Nareszcie! ♥♥
OdpowiedzUsuńWielbię, wielbię ten rozdział!
No Ev była szybsza, ale wyznanie Ashley'a było... idealne. Matko rozpływam się. Wielbię tego słodkiego devianta. Bosz... ile bym dała, żeby miec jak Lizzy ^^
Czekam na nexta, buziaki :***
Ash jest słodszym romantykiem od Biersacka ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3