***perspektywa Ashley'a***
Zamknąłem się w pokoju. Kurwa Andy nic
nie rozumie ! Nie wiem co już mam robić.. Najlepiej się prześpię i przemyślę ,
bo może i faktycznie to tylko zauroczenie. Bezustannie próbowałem zasnąć , nie
mogłem. Prawie cały czas myślałem o Elizabeth. Gdy już prawie spałem ,
usłyszałem , że ktoś wchodzi do pokoju. Z nikim nie chciałem gadać. Nie
odwracałem się , chciałem być sam.
-Ash?-usłyszałem głos CC’ego
-Co jest ?
-Andy mi powiedział…
-A ten to i zaraz Elizabeth
powie.-warknąłem
-Nie przejmuj się
nim.-powiedział.-Poczekaj aż Andy zerwie z Juliet.
-To Andy zrywa z Juliet ?-zapytałem
zdziwiony
-No tak , gadałem z nim. Powiedział mi ,
że nie kocha już jej.
Bardzo dziwne , a mi nic nie powiedział.
Ja mu tyle mówię , a on co ? A on prawie nic…
-Helooou , Ash !
-Co ?-zapytałem
-Mówiłem chodź na dół do reszty.
-Okey sorry zamyśliłem się
-Oj Ash…
Zeszliśmy razem po schodach i zobaczyłem
, że Evelin śpi na kolanach Andy’ego. Może.. A może on zrywa z Juliet dla
Evelin?
***perspektywa Elizabeth***
Zaskoczyło mnie , że Evelin tak szybko
odpłynie i zaśnie jak małe dziecko. No i była trochę pijana. Nastała grobowa
cisza gdy nagle…
-In the end , as…-usłyszeliśmy głos Evelin
-You fade into the night.-dokończył Andy
Cała reszta skierowała głowy w stone
Andy’ego i Evelin
-Whooooa ! !-wydarł się Andy
Popatrzyliśmy się wszyscy po sobie i
parsknęliśmy takim śmiechem , że aż Evelin się obudziła.
-Uuups.-zdołał wydusić Andy
-C-c-co się dzieje?-zapytała
-To ja ją zaprowadzę do pokoju i pójdę
się wykapać
Zabrałam swą pijaną kuzynkę i
zaprowadziłam do pokoju. Evelin nie stawiała żadnego oporu. Weszła do pokoju
Andy’ego. Jesteśmy tu krótko , ale czujemy się jak u siebie w domu. Tylko
Sophie… Martwię się o nią…
-Dobra Evelin śpij ,
dobranoc.-powiedziałam
-Dobranoc.
Poszłam po swoje rzeczy , po ręcznik i
itp. By się wykąpać. Wzięłam swoją mp4 i weszłam do łazienki , sobie wody
nalać. Po chwili już leżałam w wielkiej wannie i słuchałam muzyki. Miałam
słuchawkę w jednym uchu więc słyszałam jak ktoś puka do drzwi.
-Em. Proszę.-powiedziałam
Do łazienki wszedł Ashley. Jejku jak mnie
widzi to on się całkiem inaczej zachowuje.
-Przepraszam , ale chciałem z tobą trochę
pogadać.-powiedział ze spuszczoną głową.
-No to słucham cię panie Purdy.-rzekłam z
uśmiechem
-Albo nie.. To nie ważne.-powiedział
speszony
-Ej no mów.
-Niee .. Innym razem.-powiedział
uśmiechając się
-Okey , niech ci będzie , ale pamiętaj ,
że ja jestem dość uparta i będę cię męczyć.-powiedziałam ochlapując go
-Ooo ty.-powiedział i wyszedł z łazienki
Po jakiś 5 minutach Ashley wparował do
łazienki z wężem ogrodowym ?!?!?!
-A tylko spróbujesz.-powiedziałam
wystawiając język
-Jinxx ! ! ! Włącz!-krzyknał
-Ooo nie.. –powiedziałam i dałam szybko
nura w wannie.
Zaczęło mi brakować powietrza. Z obawą ,
że Ashley na pewno jeszcze jest wynurzyłam się powoli. Ku memu zdziwieniu go
nie było , a cała łazienka była w wodzie. Wzięłam ręcznik , owinęłam się i…
-Gdzie są moje rzeczy ?!-krzyknęłam
Usłyszałam Ashley’a jak sobie pogwizduje.
-La , la , la. Ciekawe kto ma rzeczy
Elizabeth.-śpiewał
Szybko wybiegłam z łazienki w samym
ręczniku.
-Ashley ! Dawaj moje rzeczy!-krzyknełam
-To chodź po nie.-powiedział z zadziornym
uśmieszkiem
Ashley pobiegł po schodach jak tylko
ruszyłam w jego stronę. Zbiegłam za nim.
-Uu la la . Kogo my tu mamy w samym
ręczniku?-zapytał Jinxx uśmiechając się
-Jinxx… Jak złap…-i nie dokończyłam
-On ci nie pomoże.-usłyszałam jak Ashley mruczy
mi do ucha
-No niech to !-krzyknęłam śmiejąc się
***perspektywa Andy’ego***
Jaki Ashley… Chce żeby dziewczyna w
ręczniku ganiała.
-Aaaaaaashley. Daj mi te rzeczy już. Nie
mam więcej siły.-słyszałem
-Coś za coś.-powiedział Ash
-No to co chcesz?
-Buziaka.
Ash zaczął się szczerzyć tak , ze było
widać cały rząd jego zębów.
-Pod jednym warunkiem , że dasz mi moje
rzeczy ! !
-Okey.-powiedział z uśmiechem
Czułem że Ash coś kombinuje . I się nie
myliłem. Gdy tylko Elizabeth dała mu buziaka , on szybko uciekł na górę.
-Jeeee! ! ! Dała mi buziaka.-krzyczał
-Ooooo nie !-i ruszyła za nim.
Biedna Lizz .. Musi biegać za Ashem . Z
kuchni wziąłem butelkę wody i poszedłem do salonu. Oglądałem TV gdy nagle…
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
"Gdy nagle..."?! Pisz bo nie wytrzymam! xD Nie waż się więcej kończyć w takim momencie >.<"! Foch 4ever ;p
OdpowiedzUsuńha ha ha w ręczniczku powiadasz?? oj ale bym ganiała Purdy'ego XD ;*** czekam na nexta ;**
OdpowiedzUsuńI zapraszam na Mojego bloga z fanficiem o BVB ^^ http://days-are-numbered.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOjej bjedny Ash ;( Andy nic nje rozumie xD
OdpowiedzUsuńHaha goniła z ręcznikiem, co ? Czyżby to nie był złowieszczy plan Ashleya żeby podczas biegu tak całkiem ale to całkiem przez przypadek ona ten ręczniczek zgubiła ?
Czekam na następny :*
Haha, widzę, że obie coś mamy z tymi ręcznikowymi akcjami Ash'a xD
OdpowiedzUsuńNo cóz, to po prostu do niego pasuje ^^
Bidulek się chyba nam zakochał... ; )
Ale dostał w końcu buziaka, ha!
I pisz szybko dalej, bo jak mogłaś przerwać w takim momencie!
Buziaki :**
No widzisz :) Wytłumaczenie jest jedno: JESTEŚMY ZBOCZUCHAMI i nikt tego nje zmieni :P
UsuńA tu nagle jej ręcznik sie zsuwa xd już widzę minę Ash'a na nagą Lizz :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - ty to masz wyobraźnię .! Świetny ! ;*
Hahaha, akcja z wężem ogrodowym ;D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział <3