czwartek, 30 maja 2013

Informacja

Hey wam ... Z racji , że jadę na wycieczkę do Gdańska , muszę zawiesić bloga --,-- aż na tydzień .. Tak więc dziękuję , że czytacie ''to coś'' i komentujecie ^^ Jak tylko wrócę nadrobię wszystko ; )) Pozdrawiam ; **

† Rozdział 24

***perspektywa Sammi***
Dzisiaj mam być u mojego kotusia. Trzeba wykorzystać z nim czas. Weszłam do domu tak jak zawsze. Nikogo nie było, była cisza jak przed burzą. Powoli wchodziłam po schodach rozglądając się dookoła. Zaglądałam do każdego pokoju, chociaż nie powinnam tego robić. Nikogo nie było… Ostatni pokój…Pokój Jinxx’a. Otworzyłam drzwi i …
-What the fuck ?!-wykrzyczałam
-Witaj kochanie , może bitej śmietany?
Stałam wryta w drzwiach. Sam nie zrobił tego na pewno. No ale przyznam że słodko wyglądał w tym ‘’ubranku’’ z bitej smietany.
-Kto ci to zrobił?
-Andy , Ashley , Evelin i Elizabeth
-Haha , dlaczego ?
-Bo dorwałem się do lodówki i chciałem wszystko z niej wynieść do pokoju. I zobaczyli to.
-A po co ci tyle rzeczy z lodówki w pokoju?
-Aby jeść-powiedział się śmiejąc
Zdjęłam z jego rąk kajdanki. Był teraz wolny więc mogłam się nim zająć tak jak powinnam. Dobrze , że na noc zostaję.

***perspektywa Andy’ego***
Po powrocie do domu , poszedłem cos sprawdzić w swoim pokoju. Przechodząc obok pokoju Jinxx’a usłyszałem ciche jęki. Pewnie Sammi już przyjechała. Nagle usłyszałem głośny huk.
-Niech to ! Moje łóżko!
Hah łóżko im chuba poszło . Seksualnie niewyżyci. Ej , dobra wracam na dół , zapomniałem co miałem sprawdzić. Wiem! Zrobię z Ashley’em konkurs na twoją starą.
-Ashley ! robimy konkurs na twoją starą. Kto przegra ,stawia pizze.
-Okey !
Usiedliśmy za sofie , była Evelin i Elizabeth.
-Wyczuwam konkurs na twoją starą .-powiedziała Elizabeth.
Po chwili Ashley zaczął.
-Twoja stara robi kompot z ziemniaków.
-Twoja stara wysyła sms-y kalkulatorem.
-Twoja stara nie ma dzieci.
-Twoja stara ściąga na teście ciążowym.
-Twoja stara przeszła Need For Speeda piechotą.
-Twoja stara myje okna w Windowsie.
-Twoja stara bije cię kablem bezprzewodowym.
-Twój stary skasował kosz….
-Hahaha ! ! Zjebałeś!
-Co ?!
-To był konkurs na twoją stara a nie na starego.
-Kurwa ! Tak dobrze mi szło.-warknąłem
Dziewczyny zaczęły się śmiać i gdzieś poszły. Cholera jak mogłem się tak złapać na to. Wygrał bym i pizze on by stawiał , a nie ja …

***perspektywa Evelin***
Elizabeth poszła na góre do pokoju , a ja za ten czas mogłam poszukać żab. Wyszłam z domu i szłam przed siebie… Tylko gdzie ja kurwa żaby znajdę? Po chwili poczułam wibracje telefonu . Wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam , że Sammi dzwoni. Obebrałam.
-Hey Sammi.
-Gdzie jesteś?!
-Idę żab szukać…
-W jakim miejscu jesteś?
-Koło skrzyżowania.
-Czekaj na mnie.-powiedziała i się rozłączyła
Po paru minutach obejrzałam się za siebie i zobaczyłam biegnącą Sammi.
-Chodźmy w tamtą stronę . Tam jest jezioro.

W moment tam byłyśmy. Jezioro było duże i cudne. Było słychać żaby , uśmieszek od razu mi się pojawił na twarzy . Po godzinie miałyśmy wystarczająco żab. Spokojnie wróciłyśmy do domu i czekałyśmy jak Elizabeth zaśnie.

† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

środa, 29 maja 2013

† Rozdział 23

***perspektywa Andy'ego***
Przebudziłem się o 3 w nocy. Zszedłem na dół się napić. Wszedłem do kuchni , zapaliłem światło i zascreamowałem.
-Aż taka straszna jestem?-zapytała Elizabeth
-Nie , tylko się nie spodziewałem ciebie tutaj o tej porze.
-Nie mogę spać. Głowa mnie napierdala przez tego kretyna. No , a ty tu co robisz?
-Sam też spać nie mogę. Chodź usiądziemy i wypijemy coś.
Zrobiłem kawę bo i tak już nie będziemy spać. Elizabeth wyjęła z szafki ciastka i zaczęła wcinać.
-Ło łoo łooo , tylko nie za dużo , bo będziesz gruba.
-Khem , khem … Mi to nie grozi
-Oj przecież żartowałem
Dochodziła już prawie 4 nad ranem , a my dalej gawędziliśmy. Nastąpiła cisza , gdy nagle ktoś biegł po schodach jak stado bizonów. Do kuchni wleciał Ashley.
-Elizabeth ! Chcesz żebym ja zawału dostał? Wiesz jak się wystraszyłem?!
-Ash , uspokój się.-mówiłem
-No ale się wystraszyłem . Jestem przewrażliwiony po tej akcji.
No trochę mu się nie dziwię. Chłopak by się załamał gdyby jej coś się stało.
-A tak w ogóle co tu robicie?
-Pijemy kawę , bo spać nie możemy.-mówiła Lizz
-To się przyłączę do was.
Całą trójką siedzieliśmy do samego rana. Pierwszy do kuchni wszedł Jinxx , jego mina była bezcenna.

***perspektywa Jinxx’a***
Wstałem szybko , żeby pierwszy dorwać się do lodówki. Wbiegłem do lodówki a tam co ? A tam siedzi święta trójca.
-Pali się czy jaki chuj ?
- Nieee… Nic się nie pali.
Popatrzyli na mnie jak na kretyna. W tym momencie to chyba tak wyglądałem, poza tym poczułem gorąco na twarzy.
-Nasz kochany Jinxx się rumieni.-zakpił Ashley
Zaczęli się śmiać , a ja stałem w progu z pokerface. Ciekawe od kiedy oni tu siedzą , no i czy z Elizabeth okey , że się tak już śmieje.
-Z czego się tak śmiejecie?-zapytała zaspana Evelin
-Z Jinxx’a
Ta , nie ma to jak 4 pary oczu gapiące się na ciebie. Jeszcze trochę i będą mnie wzrokiem rozbierać. I kurwa co teraz? Jak mam się dobrac do lodówki? Przecież przy nich tego nie zrobię. Mam pomysł !
-Ej , widzieliście , wypadek koło naszego domu?
-Nie , a jest ?
-No tak.
Wybiegli jak sępy. Szybko złapałem lodówkę tuląc ją do siebie , a potem ją otworzyłem. Wziąłem to co chciałem i się odwróciłem.
-Khem , khem , Bardzo straszny wypadek , kiedy był? Jest wszędzie krwi kłamczuchu.-mówił wściekły Andy gdy mnie zobaczył z tyloma rzeczami na rękach.
Zablokowali mi drogę ucieczki . Nie miałem jak się wydostać.
-Andy , łapiemy go. I łaskoczemy ile fabryka dała.
-Okey.
Niech to szlag . Ja chcę jeszcze żyć. Oni przecież wiedzą , że ja nienawidzę łaskotek. Ashley to zrobił specjalnie. Wypuściłem wszystko z rąk i próbowałem uciec przez okno.
-Elizabeth ! Okno !
Lizz podbiegła i koniec , brak drogi ucieczki. Czekałem tylko na horror. Ich czwórka ja jeden. To jest nie fair. Jak ja mam wygrać z ich silną czwórką? To jest nie możliwe.

***perspektywa Evelin***
Pilnowałam drzwi , Elizabeth okien , a chłopacy za nim biegali. Po jakiś kilku minutach wpadł w pułapkę.
-Elizabeth , wyjmij z szuflady taśmę.
Hah , Lizz podała Ashley’owi taśmę , a ten zakleił Jinxx’owi ręce. Andy złapał go za nogi i przenieśli do salonu. Rzucili go , śmiejąc się.
-Evelin , przynieś kajdanki z mojego pokoju . Są w szufladzie obok łóżka.
Słysząc to zrobiłam dziwną minę i z chichotem wbiegłam na górę. Podleciałam do szafki, otworzyłam , a tam… A tam 2 pary kajdanek. Jedne były koloru czarnego , a drugie … Kurwa różowe? Jeszcze z króliczkiem playboya? Chyba ktoś to się inaczej czuł niż na co dzień. I , że ja ich nie znalazłam wcześniej! Wykorzystała bym to na Andy’m. Wzięłam czarne i szybko pobiegłam po schodach.
-Zanosimy go na górę.-rzucił Andy.- Mam pomysł , dzisiaj Sammi do niego przyjeżdża.
Ashley podszedł do Elizabeth i coś szepna na ucho , na co ona zaczęła chichotać i zniknęła w kuchni. Andy z Ashley’em wzięli go na ręce i ruszyli po schodach. W jego pokoju przypięli go do łóżka i zaczęli rozbierać.
-No chyba nie ! !-krzyknął
Po chwili do pokoju wparowała Lizz z… z bitą śmietaną. Podała ją Andy’emu a on otworzył ją i rzekł.
-Teraz cię przyozdobimy jak tort urodzinowy.
Po 15 minutach był ‘’ubrany’’ w bitą śmietanę przypięty do łóżka.
-Dobra my jedziemy do szpitala. Trzymaj się Jinxx.-powiedzieliśmy chórkiem.
Wyszliśmy z jego pokoju i zaczęliśmy się śmiać.
-Ja was zabiję ! ! !

***perspektywa Elizabeth***
Jadąc samochodem każdy z nas się śmiał . Każdy wyobrażał sobie minę Sammi jak wejdzie do pokoju.
-------------------------------------------------------------------------------
Weszliśmy do Sali , w której była Sophie.
-Jutro wychodzę !-krzyknęła szczęśliwa
-Ooo to świetnie

Stałam przytulona do Ashley’a było mi przy nim tak dobrze. Tak ciepło. Czułam się kochana. Sophie wydawała się taka szczęśliwa. Może ma dość tego szpitala i cieszy się , że wychodzi. Po niecałych 2 godzinach wróciliśmy do domu. Hahaha ciekawe co tam z Jinxx’em.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Mam nadzieję , że notka się podoba ^^

wtorek, 28 maja 2013

† Rozdział 22

***perspektywa Ashley'a***
Wróciliśmy do domu , akurat w porze obiadowej.
-Chodźmy na pizze , obiadu i tak nie ma . Kto miał zrobić?
Z powrotem wyszliśmy z chaty. Oczywiście Elizabeth miałem cały czas przy sobie. Byłem za bardzo zakochany. Po paru minutach byliśmy w restauracji. Andy poszedł zamówić dwie pizze , a my zajęliśmy stolik.
-Gdzie idziemy po pizzy?-zapytałem
-Nie wiemy . Andy’ego się zapytamy później.
-No spoko.
Po 25 minutach Andy przyniósł pizze. Wziąłem kawałem i zacząłem karmić Elizabeth. Andy poszedł w moje ślady. Miałem już swój kawałem , gdy nagle się zrobiło ciemno.
-Ej ! Kto zgasił światło?!?!?!
Usłyszałem śmiech Evelin , Andy’ego i Elizabeth. Elizabeth coś zdjęła mi z głowy. Okazało się , że to kawał pizzy.
-Co za cwel rzucił we mnie pizzą ?!?!-wydarłem się
-Jakiś dresiarz.
Zobaczyłem , że kieruje się do drzwi, chciałem go gonić , ale w restauracji zaczęła się wojna na żarcie. W powietrzu latały sałatki. Nawet komuś zupa wylądowała na głowie. Zacząłem rzucać jedzeniem . Andy i Evelin mieli niezły ubaw. Ale chwila moment ! Kurwa , gdzie jest Elizabeth?!?!Podbiegłem do Andy’ego.
-Kurwa Andy gdzie jest Elizabeth?
-Nie wiem , zobacz w toalecie.
Wbiegłem do WC , obszukałem i cholera jej nigdzie nie było. Martwiłem się. Wybiegłem przed restaurację , przeszedłem kawałek i usłyszałem głośny pisk.

***perspektywa Elizabeth***
Kurwa… Kim on jest?! Jak Ashley mógł nie zauważyć , że ktoś mnie porwał ? Pojebus zawiązał mi oczy i niósł gdzieś. Zaczęłam piszczeć ile gardło dało. Dostałam mocno w głowę i usłyszałam czyjś krzyk.
-Zostaw ją ! ! !
Wtedy straciłam przytomność. Nic już nie słyszałam. Ocknęłam się w salonie , wszyscy siedzieli w ciszy. Do mnie podbiegł Ashley.
-Kochanie ! Nic ci nie jest? Przepraszam , że nie byłem z tobą. To ostatni raz.
-Nie nic mi nie jest , chociaż nie wiem. Głowa mnie strasznie boli.
Siedziałam , a raczej leżałam na sofie, reszta się we mnie wpatrywała.
-Lizz zaniosę ciebie do pokoju. A jak będziesz coś chciała to zadzwonisz. Do kogoś z nas , do kogokolwiek z ego domu.-powiedział Ash z lekkim uśmiechem
Przeniósł mnie na górę na wygodne łóżko i pocałował.
-Trzymaj się skarbie.-przytulił , ucałował w czoło i powoli wyszedł.

***perspektywa Evelin***
Myśleliśmy nad tym jak mogło to się wydarzyć. Po schodach schodził Ashley.
-Ash , jak to było?
-Kurcze nie wiem. Jak bym się spóźnił z minutę , ich by już nie było.
-Dlaczego?-zapytał Jinxx
-Głupio się pytasz… Po prostu już do samochodu chciał ją wsadzać.
-Ajajaj
Stałam w ciszy . Chłopaki ciągle o tym gadali. No Ashley’owi się nie dziwię , to jego dziewczyna i się martwił o nią. Elizabeth długo była nieprzytomna. Mieliśmy ją wieźć na pogotowie. Dzisiaj był ciężki dzień , pójdę już do pokoju.
-Andy , ja jestem zmęczona , idę się wykąpać i spać.
-Zaraz pójdę z tobą , też bym chciał już iść spać.

Wchodząc po schodach zobaczyłam , że Andy podąża za mną. Po jakimś czasie byliśmy razem pod prysznicem.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

niedziela, 26 maja 2013

† Rozdział 21

***perspektywa Andy'ego***
Siedzieliśmy całą siódemką w kuchni , zajadając naleśniki zrobione przez Jake’a. Nasz Jake’uś się postarał. Po śniadaniu nasze kobitki posprzątały w kuchni to co narobił Jake. Wychodziłem z kuchni , gdy zadzwonił telefon.
-Halo?
-Dzień dobry. Dzwonimy ze szpitala. Pani Sophie została wybudzona , jest zmęczona , ale można przyjechać.
-Dobrze , dziękuję za informacje.-rzekłem i się rozłączyłem.
Odwróciłem się do dziewczyn , które patrzyły na mnie z ciekawością.
-Dzwonili ze szpitala. Sophie jest wybudzona.
-Kiedy pojedziemy do niej?
-Możemy zaraz.
-To idziemy się ubrać.
Ja poszedłem szukać Ashley’a. Przecież on też ma jechać. Jedziemy całą czwórką.
-Ashley!
Nie odzywał się. Jakby zapadł się pod ziemię.
-Ashley ! Gdzie jesteś?!
-Co chcesz?
-Jedziemy do szpitala.
-Po co ?!
-Do Sophie , wybudzili ją.
Po 15 minutach wszyscy siedzieliśmy w samochodzie. Za kierownicą zasiadł Ashley.
-i czemu nie jedziemy?!-warknęła Elizabeth
-Sorry , zamyśliłem się.
Spojrzałem na Ashley’a morderczym wzrokiem. W końcu ruszyliśmy. Po niecałych 25 minutach wjechaliśmy na parking szpitala.

***perspektywa Sophie***
Obudziłam się na Sali. Chyba na Sali szpitalnej. Byłam otoczona ludźmi w białych fartuchach.
-Jak się czujesz?-zapytał mnie jeden z nich
-Em dobrze…
-Zrobimy ci jeszcze kilka badań , ale zaraz będziesz miała gości , więc my wyjdziemy.
Lekarze wyszli jeden za drugim z sali . Zostałam sama przez moment. Leżałam w tym niewygodnym łóżku i się rozglądałam. Po 10 minutach do Sali weszła Elizabeth , Evelin , Andy i Ashley? A oni tu co robią?
-Sophie , tak się o ciebie martwiliśmy!
-Już dobrze przecież żyję.
-Nie żyłą byś gdyby nie chłopacy.-powiedziała Elizabeth
To miłe z ich strony. No bo faktycznie gdyby nie oni było by po mnie. Po chwili doznałam takiego szoku , że nie mogłam zamknąć ust. Elizabeth podeszła do Ashley’a i go pocałowała. Andy spojrzał na Evelin smutnym wzrokiem i rzekł.
-No wiesz co Evelin.
Nie wiedziałam o co chodzi.
-Może byście łaskawie mi powiedzieli o co chodzi?
-Opowiem ci w skrócie.-powiedziała Evelin
-No to słucham.
-Ashley zakochał się w Elizabeth i są razem. A ja zakochałam się w Andy’m , a on we mnie i jesteśmy razem.
No faktycznie opowiedziała mi w skrócie.
-Zrozumiałaś?-zapytał Ashley z uśmiechem
-Tak trochę.

Leżałam w łóżku , a reszta opowiadała mi co się działo gdy mnie nie było.



† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

sobota, 25 maja 2013

† Rozdział 20

***perspektywa Evelin***
Wróciliśmy szczęśliwi do domu. Eh , dziewczyny już jadą… Ella żegnała się z Jake’m , a Sammi z Jinxx’em. Trochę szkoda.
-Miłość , wszędzie miłość!-wrzeszczał CC
-CC daj im spokój.-powiedzieli chórkiem
Uśmiechnęłam się do Andy’ego.
-Chodź do kuchni porozmawiamy.-rzekł
-Okey
Po krótkiej chwili byliśmy już w kuchni.
-Dzisiaj w szpitalu mają mieć już antidotum. Wszystko jest załatwione , Sophie jutro rano będzie wybudzona.
-Poważnie?
-Tak.-uśmiechnął się do mnie
Przytuliłam go mocno , tak jak nigdy.
-Chodźmy do pokoju. Pójdziemy spać , zmęczony jestem.
-Dobrze skarbie
Po kilku minutach leżeliśmy w łóżku. Usnęłam wtulona w Andy’ego.

***perspektywa Elizabeth***
Ash stał i wpatrywał się we mnie.
-Tak , to znaczy że jesteśmy razem.
-Oł yeaaah !!
Popatrzyłam na niego z uśmiechem , z wielkim uśmiechem.
-No to jak … Idziemy spać?
-Ja muszę się wykapać.powiedziałam
-To ja zaczekam w pokoju na ciebie.
Szybko pobiegłam na górę do łazienki , nalałam do wanny wody i weszłam do gorącej wody. Leżałam w wannie ze słuchawkami w uszach , gdy nagle do łazienki wleciał pół nagi Ashley.  Wyjęłam słuchawkę i usłyszałam , że śpiewa.
-Mała… Jara mnie twe ciało i wiem , że jest ci mało , już jesteś rozebrana na na na na na na. Dotykaj mnie na dole na wszystko ci pozwolę , fikajmy tak do rana na na na na na na.
Kończąc to śpiewać wszedł do wanny . Spojrzałam na niego z rozbawieniem.
-Ashley , ten lot chyba ci zaszkodził.
-Nieee.
Zauważyłam , że miał szampan. Otworzył go , przy okazji wylał pół do wanny. Ahh , nie ma to jak być w wannie z nim. Przysunęłam się do niego i przytuliłam . Szampana wypiliśmy i poczułam , ze zasypiam.

***perspektywa Ashley’a***
Obudził mnie lekki chłód i krzyk Andy’ego.
-Evelin ! Nigdzie ich nie ma ! Ani Elizabeth , ani Ashley’a !-wydzierał się
Dopiero po chwili się skapnąłem , że spałem w wannie razem z Elizabeth.
-Elizabeth… Obudź się , Andy nas szuka.
-Trochę mi zimno.
-Bo spaliśmy w wannie kochanie.
Lizz spojrzała na mnie rozbawionym wzrokiem i zaczęła się śmiać.
-Chodź idziemy.
Wyszedłem z wanny , ubrałem szlafrok , drugi podałem Elizabeth. Wyszliśmy z łazienki akurat jak szła Evelin.
-Andy ! Ty ślepoto! Jak ich nie ma ?! Skoro ja ich widzę?!
-Gdzie są?
-Na górze! !
-Przecież ja wszystkie pomieszczenia sprawdziłem !
-Chyba nie wszystkie … Nie sprawdziłeś łazienki.
Spojrzałem na Andy’ego z uśmiechem.
-Skąd wy tam?
-Zasnęliśmy w wannie.-powiedziała Lizz
Ev zaczęła się śmiać , a Elizabeth palnęła ją w głowę , lekko odkrywając swoje ciało.
-Mmmm….
-Ash , cichooo.
-Elizabeth … A ty czekaj na zemstę.-powiedziała i odeszła.

Andy poszedł za nią , a my w końcu poszliśmy się ubrać. Chociaż wolał bym nagą Elizabeth.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

piątek, 24 maja 2013

† Rozdział 19

***perspektywa Andy'ego***
Ah ten widok biegnącego i zakochanego Ashley’a do domu. Kurcze … Sam powinienem teraz lecieć szukać Evelin. Szybko pobiegłem do domu. W salonie jej nie było , ale za to był Ashley z Elizabeth. Z kuchni wyszła Ella.
-Gdzie Evelin?
-Jest z Sammi na tarasie.
-Okey , dzięki.-rzuciłem szybko i pobiegłem tam. Jejku ile ja się dzisiaj nabiegam.
W moment znalazłem się na tarasie , Evelin siedziała po turecku przed Sammi. Miały radosne miny. Ale gdy tylko Evelin mnie zobaczyła , wstała jak poparzona.
-Andy… Wróciliście już…
Podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
-E no mała , udusisz mnie.-rzekłem
-To ja was zostawię.-powiedziała Sammi z uśmiechem
W głowie obmyślałem plan jak jej to powiedzieć. Boję się , że mnie odrzuci , a ja zrobię z siebie kretyna.
-Evelin… Chcę z tobą pogadać.
-Chciałam ci to samo powiedzieć.
-No to chodźmy się przejść i pogadamy.
Przez moment była cisza. Nie miałem bladego pojęcia jak mam zacząć. Eh .. Raz się żyje.
-Ev… Nie wiem jak bym ci mógł powiedzieć to.
-Andy… Ja chcę ci powiedzieć , że cię kocham.
Mała szybsza ode mnie… Może bardziej odważna.
-Możesz powtórzyć?-zapytałem z uśmiechem
-A już nie ważne.
-Evelin… Ale ja ciebie tez kocham i mam coś dla ciebie…
Z kieszeni wyciągnąłem czarne pudełko , otworzyłem i wyjąłem srebrny wisiorek.
-Jeju , jest piękny… Ale ja nie mogę tego przyjąć.
-Możesz… I nie możesz tylko musisz.
Założyłem jej na szyję, odwróciłem do siebie , spojrzałem w jej piękne oczy i pocałowałem.

***perspektywa Ashley’a***
Nie chciałem jej puścić. Swoją twarz wtuliłem w jej gęste , pachnące truskawkami włosy.
-Ash , chciałeś porozmawiać.
-Już chwilka.
Postawiłem ją na podłodze i spojrzałem prosto w jej oczy. Czy miała zielone i słodkie jak wiosenna trawa.
-Ashleeey , bo się rozpłynę.-powiedziała z uśmiechem
-Jesteś mym sercem , moimi myślami , tworzysz mój świat. W dwóch słowach Kocham Cię.-rzekłem
Trudno nie było powiedzieć , ale boję się jej reakcji.
-Ash… Ja…
-Rozumiem , jeżeli do mnie nic nie czujesz.
Posmutniałem trochę… Pomyślałem , że tylko niepotrzebnie zawracam sobie głowę.
-Ashley , ale ja ci chciałam to samo powiedzieć , tylko nie miałam pojęcia jak.-tłumaczyła
Na mej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Złapałem ją w tali przysunąłem do siebie i pocałowałem. Przy jej słodkich ustach wymiękam.

***perspektywa Elizabeth***
Było bardzo miło. Z jednej strony się cieszyłam , Bo Ash zrobił to pierwszy. Wtuliłam się w Ash’a , nie chciałam go puścić.
-To znaczy , że jesteśmy razem?-zapytał , pokazując rząd swych białych zębów
Milczałam coś z minutę … Gdy w końcu powiedziałam , że ……..

† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Rozdział trochę taki bez sensu ^^ A jak myślicie co Elizabeth powie Ashley'owi ? ; ]]

czwartek, 23 maja 2013

† Rozdział 18

******TYDZIEŃ PÓŹNIEJ******
***perspektywa Evelin***
Dzisiaj chłopcy wracają. Ella rozmawia z Elizabeth o Ashley’u , wcześniej nie było kiedy , bo imprezowałyśmy. Ja chyba pogadam z Sammi o Andy’m. Jego też mi tak jakoś dziwnie brakuje.
-Sammi . Możemy porozmawiać ?-zapytałam
-No pewnie.-powiedziała z uśmiechem.-Chłopcy będą za 6 godzin.-dodała
-No to zdążymy.-powiedziałam uśmiechając się.-Chodźmy na taras tam pogadamy.
Poszłyśmy na taras , Sammi usiadła na huśtawce , a ja po turecku przed nią.
-No to słucham cię panno Evelin.-rzekła uśmiechając się
-Khem , khem … Tylko bez panny.-powiedziałam wystawiając język
-Oj no dobrze.
-No to tak… Zakochałam się… nie wiem co mam robić.
-A w kim?-zapytała
-W…w…w Andy’m.-wydukałam z siebie
-Uhu huu .. To świetnie.-powiedziała przytulając mnie do siebie
-No ja nie wiem… Nie wiem czy mu powiedzieć.
-Jak wrócą , to poczekaj parę dni… Jak się odważysz to w końcu mu powiesz.
Uśmiechnęłam się do niej szeroko. Właśnie ! Zapomniałam , że miałam szykować zemstę na Elizabeth.
-Sammi ! Co mogę zrobić Elizabeth? Chcę się zemścić.
-Pomogę ci tylko…
-Tylko co ?
-Co my jej zrobimy ?-zapytała
Kurcze nie mam pomysłu… Trzeba pomyśleć i to szybko.
-Mam !-krzyknęła Sammi
-Coo ?
-W nocy jak będzie spała , damy jej żaby do łóżka.
Popatrzyłam na nią i parsknęłam śmiechem.
-Hahaha . Okey to mamy zemstę.-powiedziałam
-No pewnie.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Musimy tylko żaby znaleźć. I to dużo…

***perspektywa Elli***
Z Elizabeth się bardzo polubiłyśmy. Dziś poprosiła mnie bym z nią pogadała trochę. Chodzi o Ashley’a.
-Ja kocham Ashley’a.-powiedziała ze spuszczoną głową.
-Ale Elizabeth… Przecież to nic takiego. Każdy się zakochuje.
-No może i tak.. Ale nie wiem jak mu to powiedzieć.-tłumaczyła
-Jak wrócą wtedy obgadamy cały plan.-powiedziałam przytulając ją do siebie.
Ahh ta miłość.
Siedziałyśmy jeszcze tak chwilkę w salonie. Doszłyśmy do wniosku , że jesteśmy głodne. Poszłyśmy do kuchni , resztę czasu siedziałyśmy w kuchni jedząc ciastka.

***perspektywa Elizabeth***
Najadłam się tych ciastek , że aż wstać nie mogłam. Siedziałyśmy i do domu nagle ktoś nagle wbiegł. Ella została w kuchni , dziewczyny były na tarasie. Więc ja wyszłam i zobaczyłam , że to był Ashley.
-Elizabeth!-wydarł się
Ja już wystraszona , nie wiem o co może mu chodzić.
-Taak?-powiedziałam cicho , ale na tyle by mnie usłyszał.
Zobaczyłam , że biegnie w moją stronę. Szybko znalazł się przy mnie , złapał w pasie , podniósł do góry przytulając.
-Ashl…-i nie dokończyłam , Ash mnie pocałował.
Poczułam się inaczej. Byłam szczęśliwa. Ale pocałunek nic nie zmienia… Muszę z nim porozmawiać.
-Elizabeth … Musimy poważnie porozmawiać. To jest ważne.-mówił powoli i poważnie.

Trochę się wystraszyłam , bo nie wiem o czym będzie chciał gadać…


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

środa, 22 maja 2013

† Rozdział 17


***perspektywa Elizabeth***
To było mocne. Nie ma to jak widzieć Evelin z miską na głowie.
-Ty szujo wielkoczoła ! Jak cię zaraz dorwę! !-wydzierała się
-Jak mnie dorwiesz to …
-To będziesz kwiatki wąchać z pod spodu!
-A ty będziesz zęby zbierać z podłogi .-mówiłam płacząc ze śmiechu
Po chwili się zorientowałam , że Evelin mnie dogania , a ja już opadam z sił. No i w dodatku nie mam gdzie zwiać. Zatrzymałam się przy ścianie.
-Dobra ! Sorry ! Poddaję się !
-Za późno … Buahahahahaha.-zaczęła się śmiać teraz ona.
No to się wpakowałam . Ale pff.. ja się jej nie boję haha. Nic mi nie zrobi.
-No to teraz pomyślmy jaką zemstę mam szykować…
-A szykuj sobie… Ja poczekam.-powiedziałam z uśmiechem , a Evelin się odwróciła i poszła.
Zeszła na dół , a ja zostałam na górze i się śmiałam. Cały czas przed oczami miałam popcorn i cole.

**AUSTRALIA**
***perspektywa Jake’a***
W końcu wylądowaliśmy. Tylko , że odkąd nas nie ma w domu to Ash jest inny. Chyba mu kogoś brakuje. Wziąłem Andy’ego na bok.
-Andy… Co jest z Ashem?
-No bo … Elizabeth..
-No co ?-zapytałem
-No bo zakochał się.-powiedział
Jak tylko usłyszałem to , zdziwiłem się ale i się uśmiechnąłem.
-Ktoś tu się nam zakooooochał.-powiedziałem z uśmiechem
Andy popatrzył na mnie jak na kretyna. Po godzinie byliśmy już w pokojach w hotelu. Jutro koncert , więc trzeba odpocząć.

***perspektywa Ashley’a***
Jeju… Ja naprawdę coś czuje do Elizabeth. Brakuje mi jej widoku. Za tydzień jak tylko wrócimy powiem jej co czuję. Musze jakoś teraz przestać myśleć i skupić się na koncertach.
-Ashley.-usłyszałem
-Co chcesz?-zapytałem Andy’ego
-Chodź na miasto , pogadamy… Coś ci powiem.
Po 10 minutach wyszliśmy.
No to o czym chciałeś pogadać?-zapytałem
-O dziewczynach…-powiedział.- Ty naprawdę coś do Elizabeth czujesz.
-No bo tak jest.Ale…
-Ja doszedłem do wniosku , że Evelin mi się podoba.
Uuuuu.. Jednak i Andy coś do Evelin czuje… A miał wonty do mnie..
-Jak tylko wrócimy , mam zamiar jej to powiedzieć.-powiedział
-A ja powiem Elizabeth…
Po chwilowej ciszy wróciliśmy do hotelu odpocząć przed koncertem.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †


poniedziałek, 20 maja 2013

† Rozdział 16


***perspektywa Evelin***
Chłopaki już pojechali. Zostałam w domu z Elizabeth i czekałyśmy na dziewczyny , czyli na Ellę i Sammi. Po niecałej godzinie drzwi się otworzyły i weszła fioletowowłosa dziewczyna.
-Cześć dziewczyny.-powiedziała z uśmiechem.-Jestem Sammi.-dodała
-Cześć.-odpowiedziałam.-Ja jestem Evelin a to jest Elizabeth.
Sammi obie nas przytuliła dość mocno.
-To ja was zostawię na trochę.-powiedziała smutna Elizabeth
Dziwne… Ale odkąd chłopaki pojechali , a była to jakaś godzina temu , zauważyłam że Elizabeth jest smutna. Sammi chyba tez to zauważyła przed chwilą.
-Evelin… Czy Elizabeth jest smutna?-zapytała
-No właśnie chyba jest.
-Ale daczego?
-Nie wiem , ale jak tylko chłopaki wyjechali , od razu posmutniała.
-Ale to tylko tydzień.-powiedziała z uśmiechem
-Wiem.. Ale mi się coś wydaje , że ona coś do Ashley’a czuje…
-Tak myślisz?
-No wiesz haha…-zaczęłam się śmiać.
-No co ?-zapytała zniecierpliwiona
-No Elizabeth biegała za Ashley’em w samym ręczniku. I to po całym domu.
Sammi oczy zrobiły się ogromne ze zdziwienia.
-Czyżby miłośc rozkwitała wokół nas?
-Chyba tak.-powiedziałam po czym zaczęłyśmy się lekko śmiać.
Szybko poszłyśmy do kuchni po coś do picia i jedzenia. Wróciłyśmy do salonu oglądać jakiś horror , a że było ciemno , była straszna scena , zaczęłyśmy piszczeć jak do domu weszła Ella.
-Co ja aż taka straszna jestem?
-Niee e e e e e e e… Hahaha..-zaczęła się śmiać Sammi
No , już myślałam. A gdzie jest druga dziewczyna? Słyszałam o dwóch.
-Ta druga jest na górze , zaraz może zejdzie.-mówiłam.-No a ja jestem Evelin.
-Ella , miło mi.
Siedziałyśmy we trzy gapiąc się w plazmę jedząc popcorn i popijając to pepsi.

***perspektywa Sammi***
Ahh.. Nie ma to jak oglądać horror z dziewczynami a nie samej. Ten film jest straszny. Siedziałyśmy z nogami podkulonymi i bardzo blisko siebie. Gdy nagle usłyszałyśmy jakieś ciche kroki.
-Co to było?-zapytała Ella z przerażeniem i lekkim piskiem
-Nie wiem , Evelin idź zobacz co to było.
-Pogięło? Ja się nigdzie nie ruszam!
-Wiem , udajmy , że nic nie słyszałyśmy. Oglądajmy dalej.-powiedziałam
Oglądałyśmy dalej , a kroki były coraz głośniejsze i doszły do tego jakieś dziwne jęki.
-No nie wytrzymam .-powiedziała Ella trzęsąc się ze strachu.
-Ella spokojnie tu nic nie ma.-pocieszała ją Evelin
Nagle coś spadło i się rozbiło w kuchni. Bałyśmy się , a to wszystko przez ten film.
-Nie wytrzymuje.-powiedziała Ella przytulając się do mnie i do Evelin.
Evelin trzymała szklankę pełną coli , a ja pełną miskę popcornu. Usłyszałyśmy skrzyp drzwi i nagle światło zgasło.
-AAAAAAAA!!!-wydarła się Ella.
Ja wyrzuciłam z piskiem w górę miskę , a Evelin szklankę.
-Ała!-krzyknęłam.-Dostałam szklanką.-dodałam
-Sorki.-usłyszałam
Światło się zapaliło i usłyszałyśmy lekki chichot. Ta… to wszystko zrobiła Elizabeth
-Hahahaha! Ale teraz wyglądacie! Wszędzie mokro od coli , a we włosach sam popcorn , no oprócz u Evelin.-śmiała się Elizabeth
Po chwili parsknęłam śmiechem jak zobaczyłam Evelin z miską na głowie.
-Nie żyjesz !!-krzyknęła do Elizabeth i pobiegła za nią.
Ja teraz postanowiłam , że ogarnę teraz cały ten bałagan.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

piątek, 17 maja 2013

† Rozdział 15


***perspektywa Andy'ego***
Zamurowało mnie… Do domu wbiegła wściekła Juliet.
-Czy ty chcesz ze mną zerwać?!?!?!-krzyczała
-Ale…
-CC mi wszystko powiedział ! Nie kochasz mnie już !-wrzeszczała
No znowu CC ! Czy on się kiedykolwiek ogarnie?!Po co jej to mówił ? Sam miałem jej to powiedzieć!
-Usiądź pogadamy.-powiedziałem spokojnie
-Nie chcę gadać ! Tylko mi powiedz prosto w oczy , że mnie już nie kochasz !
-Juliet… CC powiedział ci prawdę… Nie kocham cię już.
-Wiedziałam ! Żegnaj!-krzyknęła i wybiegła z domu.
I co teraz… Z jednej strony dobrze z drugiej nie. Chciałem sam jej to powiedzieć , a nie CC.

***perspektywa Evelin***
Wstałam wcześniej niż kiedykolwiek . Umyłam się i ubrałam. Poszłam do Elizabeth , spała jak zabita. No i w nocy słyszałam jak ktoś biegał.
-Elizabeth?
-Boże Evelin… Daj mi spać. Pół nocy ganiałam w ręczniku za Ashley’em!
-Cii… On tu śpi , ciszej.
-Niech on też cierpi !-powiedziała śmiejąc się
Była trochę inna niż wczoraj . Taka bardziej uśmiechnięta , radosna.
-Chłopaki!!!-wydarł się Andy
Ashley spadł z materaca , na którym spał. Obie zaczęłyśmy się śmiać. Ash szybko się ogarnął i pobiegł na dół. Zeszłyśmy za nim , cała piątka już była na dole.
-Wyjeżdżamy do Australii-oznajmił Andy
-A co z dziewczynami?-zapytał Jake
-Dziewczyny zostaną … Przyjedzie tu jeszcze Ella i Sammi.
To dobrze , że nie będziemy same. Chociaz i szkoda , że nie jedziemy z nimi.
-Kiedy wyjeżdżamy?-zapytał Ash
-Jutro rano-odpowiedział Andy
Chłopaki zdziwieni pobiegli się pakować. Niby długo im to zajmuje.
-Dziewczyny możemy pogadać?-zapytał Andy
-No pewnie.-odpowiedziała Elizabeth
Poszliśmy do salonu i Andy zaczął tłumaczyć dlaczego wyjeżdżają.
-Wyjeżdżamy do Australii dla was. Mamy kilka koncertów i każda kasa zostanie przeznaczona na antidotum dla Sophie.
Siedziałyśmy zdziwione.
-Boże ! Dziękujemy!-krzyknęłyśmy razem
-Za tydzień wracamy z niespodzianką dla was , a nawet dwoma.-powiedział uśmiechając się
My zostałyśmy w salonie , a Andy poszedł się też spakować. Okey , będzie antidotum ,  ale co z tymi niespodziankami? Będziemy musiały czekać tydzień by się dowiedzieć. Jakoś wytrzymamy.

                                                    **NASTĘPNY DZIEŃ**   

 ***perspektywa Ashley’a***
Śniła mi się Elizabeth w pięknej sukni. W ogóle była piękna , sen się skończył jak ktoś zaczął mnie szarpać.
-Ashley! Wstawaj szybko ! Zaspaliście!-krzyczała i szarpała mnie Elizabeth
-Uu.. Miło jak tak mnie dziko szarpiesz.
Popatrzyła się na mnie i puściła.
-Rusz się bo za chwilę jedziecie.-powiedziała i wyszła.
Szybko się ubrałem wziąłem torbę i zbiegłem po schodach .Wszyscy czekali na mnie. Pożegnałem się z Elizabeth i … i dałem jej buziaka, musiałem. Nie mogłem się powstrzymać. Lizz się uśmiechnęła więc źle nie jest. Będę o nią walczył. Potem z Evelin się pożegnałem jak wszyscy i szybko pojechaliśmy na lotnisko.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

środa, 15 maja 2013

† Rozdział 14


***perspektywa Ashley'a***
Zamknąłem się w pokoju. Kurwa Andy nic nie rozumie ! Nie wiem co już mam robić.. Najlepiej się prześpię i przemyślę , bo może i faktycznie to tylko zauroczenie. Bezustannie próbowałem zasnąć , nie mogłem. Prawie cały czas myślałem o Elizabeth. Gdy już prawie spałem , usłyszałem , że ktoś wchodzi do pokoju. Z nikim nie chciałem gadać. Nie odwracałem się , chciałem być sam.
-Ash?-usłyszałem głos CC’ego
-Co jest ?
-Andy mi powiedział…
-A ten to i zaraz Elizabeth powie.-warknąłem
-Nie przejmuj się nim.-powiedział.-Poczekaj aż Andy zerwie z Juliet.
-To Andy zrywa z Juliet ?-zapytałem zdziwiony
-No tak , gadałem z nim. Powiedział mi , że nie kocha już jej.
Bardzo dziwne , a mi nic nie powiedział. Ja mu tyle mówię , a on co ? A on prawie nic…
-Helooou , Ash !
-Co ?-zapytałem
-Mówiłem chodź na dół do reszty.
-Okey sorry zamyśliłem się
-Oj Ash…
Zeszliśmy razem po schodach i zobaczyłem , że Evelin śpi na kolanach Andy’ego. Może.. A może on zrywa z Juliet dla Evelin?

***perspektywa Elizabeth***
Zaskoczyło mnie , że Evelin tak szybko odpłynie i zaśnie jak małe dziecko. No i była trochę pijana. Nastała grobowa cisza gdy nagle…
-In the end , as…-usłyszeliśmy głos Evelin
-You fade into the night.-dokończył Andy
Cała reszta skierowała głowy w stone Andy’ego i Evelin
-Whooooa ! !-wydarł się Andy
Popatrzyliśmy się wszyscy po sobie i parsknęliśmy takim śmiechem , że aż Evelin się obudziła.
-Uuups.-zdołał wydusić Andy
-C-c-co się dzieje?-zapytała
-To ja ją zaprowadzę do pokoju i pójdę się wykapać
Zabrałam swą pijaną kuzynkę i zaprowadziłam do pokoju. Evelin nie stawiała żadnego oporu. Weszła do pokoju Andy’ego. Jesteśmy tu krótko , ale czujemy się jak u siebie w domu. Tylko Sophie… Martwię się o nią…
-Dobra Evelin śpij , dobranoc.-powiedziałam
-Dobranoc.
Poszłam po swoje rzeczy , po ręcznik i itp. By się wykąpać. Wzięłam swoją mp4 i weszłam do łazienki , sobie wody nalać. Po chwili już leżałam w wielkiej wannie i słuchałam muzyki. Miałam słuchawkę w jednym uchu więc słyszałam jak ktoś puka do drzwi.
-Em. Proszę.-powiedziałam
Do łazienki wszedł Ashley. Jejku jak mnie widzi to on się całkiem inaczej zachowuje.
-Przepraszam , ale chciałem z tobą trochę pogadać.-powiedział ze spuszczoną głową.
-No to słucham cię panie Purdy.-rzekłam z uśmiechem
-Albo nie.. To nie ważne.-powiedział speszony
-Ej no mów.
-Niee .. Innym razem.-powiedział uśmiechając się
-Okey , niech ci będzie , ale pamiętaj , że ja jestem dość uparta i będę cię męczyć.-powiedziałam ochlapując go
-Ooo ty.-powiedział i wyszedł z łazienki
Po jakiś 5 minutach Ashley wparował do łazienki z wężem ogrodowym ?!?!?!
-A tylko spróbujesz.-powiedziałam wystawiając język
-Jinxx ! ! ! Włącz!-krzyknał
-Ooo nie.. –powiedziałam i dałam szybko nura w wannie.
Zaczęło mi brakować powietrza. Z obawą , że Ashley na pewno jeszcze jest wynurzyłam się powoli. Ku memu zdziwieniu go nie było , a cała łazienka była w wodzie. Wzięłam ręcznik , owinęłam się i…
-Gdzie są moje rzeczy ?!-krzyknęłam
Usłyszałam Ashley’a jak sobie pogwizduje.
-La , la , la. Ciekawe kto ma rzeczy Elizabeth.-śpiewał
Szybko wybiegłam z łazienki w samym ręczniku.
-Ashley ! Dawaj moje rzeczy!-krzyknełam
-To chodź po nie.-powiedział z zadziornym uśmieszkiem
Ashley pobiegł po schodach jak tylko ruszyłam w jego stronę. Zbiegłam za nim.
-Uu la la . Kogo my tu mamy w samym ręczniku?-zapytał Jinxx uśmiechając się
-Jinxx… Jak złap…-i nie dokończyłam
-On ci nie pomoże.-usłyszałam jak Ashley mruczy mi do ucha
-No niech to !-krzyknęłam śmiejąc się

***perspektywa Andy’ego***
Jaki Ashley… Chce żeby dziewczyna w ręczniku ganiała.
-Aaaaaaashley. Daj mi te rzeczy już. Nie mam więcej siły.-słyszałem
-Coś za coś.-powiedział Ash
-No to co chcesz?
-Buziaka.
Ash zaczął się szczerzyć tak , ze było widać cały rząd jego zębów.
-Pod jednym warunkiem , że dasz mi moje rzeczy ! !
-Okey.-powiedział z uśmiechem
Czułem że Ash coś kombinuje . I się nie myliłem. Gdy tylko Elizabeth dała mu buziaka , on szybko uciekł na górę.
-Jeeee! ! ! Dała mi buziaka.-krzyczał
-Ooooo nie !-i ruszyła za nim.
Biedna Lizz .. Musi biegać za Ashem . Z kuchni wziąłem butelkę wody i poszedłem do salonu. Oglądałem TV gdy nagle…


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

poniedziałek, 13 maja 2013

† Rozdział 13


***perspektywa Evelin***
Będąc w pokoju Andy’ego słyszałam jakiś hy'ałas. Nie wiem czy czasem reszta chłopaków nie przyszła. Ale to nic… Poszłam do Elizabeth pogadać. Jak weszłam do pokoju Ashley’a , ujrzałam śpiącą Lizz.
-Ej Elizabeth , obudź się
-Emm.. Evelin , co chcesz?-zapytała zaspana
-Chodź.-powiedziałam
-Gdzie ty teraz chcesz iść?-zapytała
-Wracamy do hotelu . Nie będziemy chłopakom zawracać głowy.-tłumaczyłam
-Okey , jak chcesz . Daj mi chwilkę muszę ogarnąć włosy.
Po paru minutach już powoli szłyśmy po schodach. Mijając chłopaków żaden nas nie zauważył , ale brakowało jednego z nich. Brakowało Ashley’a. Byłyśmy już blisko wyjścia , gdy nagle wyskoczył przed nami Ash.
-A gdzie my to się wybieramy ?-zapytał z uśmiechem
-Wracamy do hotelu.. Bo.. –i nie dokończyłam
-Andy !!! –wydarł się Ashley.-Dziewczyny nam uciekają!-dodał
W mgnieniu oka Andy znalazł się obok nas.
-Dlaczego uciekacie?-zapytał smutny Andy
-Nie uciekamy . Po prostu wracamy do swojego hotelu.
-Ale ja nie pozwolę.-powiedział Ash stojąc w drzwiach z obrażoną miną . Andy popatrzył na niego podejrzliwie
-Zostaniecie tutaj.-rzekł  Andy
-Ale w hotelu są wszystkie nasze rzeczy i wg.
-Ja po nie pojadę.-powiedział podchodząc do nas CC
-No i załatwione.-powiedział Andy zadziornym uśmieszkiem
Hm… Ashley złapał Elizabeth i zaprowadził do salonu. Andy się na mnie patrzył jak bym chciała go zabić.
-No co?-zapytałam
-Nic.-odpowiedział z uśmiechem.-Chodź do salonu.-powiedział i objął mnie ramieniem zaprowadzając do reszty. Dałam CC klucze od naszego pokoju i pojechał po nasze rzeczy. Miły jest.

***perspektywa Elizabeth***
Chłopaki nie chcieli nas puścić. Ashley złapał mnie za rękę i zaprowadził do salonu. Usiadłam na kanapie bez słowa.
-Chcesz coś do picia?-zapytał
-Pewnie.-odpowiedziałam
-Mi też od razu!-krzyknął Jinxx
-I o mnie nie zapomnij!!-rzucił Jake
-Co chcecie pić?
-Piwo!-krzyknęli
-A ty Lizz?
-Piwo.-powiedziałam z uśmiechem
Ashley stał jak porażony prądem na co ja zaczęłam się śmiać. Spojrzałam na chłopaków , którym kopara opadła do podłogi.
-To … Ty… Pijesz piwo?-zapytał Jake
-Em.. A czy to takie dziwne?-zapytałam patrząc na Ashley’a
-No trochę tak.-raczył się odezwać Purdy
-Dobra Ash , daj jej spokój i rusz tyłek, bo ja chcę pić.-jęczał Jake
Andy razem z Evelin przyszedł , a Ash wreszcie poszedł po piwo. Nie wiem czemu , ale nikt się nie odzywał.
-Co taka cisza?-zapytał Ash niosąc skrzynkę piwa
-Ale z nas pijaki.-odezwał się Andy śmiejąc się.
-Jo żem pijok nie jest.-powiedział Jinxx , na co wszyscy parsknęliśmy śmiechem.

***perspektywa Andy’ego***
Siedzieliśmy całą szóstką na kanapie. Dziewczyny wypiły już po dwa piwa , a Ashley nawet pierwszego nie zaczął pić. Pomyślałem , że z nim pogadam.
-Ash… Chodź na chwilę do kuchni, pogadamy.
Kątem oka zobaczyłem , że idzie za mną. Gdy już weszliśmy do kuchni , zamknąłem drzwi.
-Ashley .. Co się dzieje?-zapytałem.-Jesteś cały czas nieobecny.-dodałem
-Cały czas o niej myślę. O Elizabeth.-powiedział smutny.-Ja ją chyba kocham.-powiedział prawie krzycząc
-Ale Ashley… Jak mogłeś tak szybko się zakochać ?!?!
-Nie wiem..-odpowiedział załamany
-Dobra Ash… Poczekaj z tym , ty ją krótko znasz. To może być tylko zwykłe zauroczenie.-tłumaczyłem
-Andy , ty nic nie rozumiesz!-krzyknął i wyszedł z kuchni
Wyszedłem za nim , chciałem go złapać , ale nie zdążyłem. Ashley już biegł po schodach na górę . Reszta spojrzała na Ashley’a , a potem na mnie. Cholera… Mogłem nic nie mówić , teraz wszyscy na mnie krzywo patrzą. Chociaż chłopaki na pewno wiedzą o co mogło pójść. Tylko dziewczyny nie wiedziały i na pewno poczują się z tym kiepsko. Dalej stałem i nie wiedziałem co robić. Zobaczyłem , że CC wrócił , więc poszedłem mu pomóc.
-Wziąłem wszystkie rzeczy , nawet Sophie.
-Okey.-odpowiedziałem
Pomogłem mu zanieść rzeczy na górę i potem wróciliśmy na dół.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

Dziękuję , za ponad 1000 wyświetleń ; **
Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony