piątek, 21 czerwca 2013

† Rozdział 30

***perspektywa Ashley'a***

Byliśmy w sali u Lizz... Spała.
-Ash tylko jej nie obudź.
-Wiem , wiem.-szepnąłem
Usiadłem przy łóżku , a obok mnie usiadła Evelin. Cały czas była wpatrzona w jej szyję.
-Jak ona mogła to zrobić?-zapytała.
-Tego nikt nie wie. Trzeba powiadomić o tym Sophie... Niech wie do czego doprowadziła.-powiedział Andy.
Złapałem Elizabeth za dłoń , a ona otworzyła oczy.
-Ashley?-wyszeptała
-Tak to ja , jest jeszcze Evelin i Andy.
Elizabeth popłynęły łzy. Widząca to Evelin szybko złapała drugą dłoń.
-Lizz , błagam nie płacz.-powiedziała łamiącym głosem
Nie mogłem wytrzymać patrząc na płaczącą Elizabeth. Słabo mi się wtedy robiło , bo wiem , że cierpi. Całowałem jej dłoń. Chcę żeby była już w domu. Tak za nią tęsknię. Po jakimś czasie na salę wszedł lekarz.
-Witam państwa
-Kiedy Lizz będzie mogła wrócić do domu?-zapytałem
-Pani Elizabeth będzie mogła wrócić do domu za dwa tygodnie , ale wtedy , gry w domu będzie miała opiekę. Nie będzie mogła jeszcze być sama w domu.
-Ja się nią zajmę.-wyrzuciła Evelin
Spojrzałem na nią z uśmiechem. Na Evelin zawszę mogę liczyć. Mogę traktować ją jak siostrę.
-Gdzie Sophie?-zapytała Lizz.
-Nie ma jej przecież... Wyjechała...
-Żałuję , że to zrobiłam... Przeze mnie mógł rozpaść się zespół....
Andy podszedł do łóżka.
-Elizabeth... Nie myśl o tym. Wszystko jest okey i będzie okey.
Elizabeth na te słowa się uśmiechnęła. Wszyscy siedzieliśmy uśmiechnięci dopóki nie zadzwonił telefon Andy'ego.
-Halo?
-Andy! Gdzie wy jesteście?! Przecież dzisiaj mamy wywiad!-wydzierał się Jinxx
Andy strzelił karpia , wyrapił oczy i stał bez słowa.
-Andy! ! ! !  
-Co ?! A tak wywiad. Sorry zapomniałem , zaraz przyjedziemy.
Spojrzałem na Andy'ego , Andy na mnie i po chwili się odezwał.
-Ashley... Musimy jechać. Dzisiaj wywiad.
Nie chciałem nigdzie jechać , chciałem zostać z Elizabeth , z moim skarbem. Chcę tu z nią zostać.
-Ja jeszcze tu zostanę...
-Okey , to ja z Ash'em już jedziemy.
Pocałowałem Elizabeth i z wielkim bólem wyszedłem z sali.
-Ash , przecież tu wrócisz jeszcze nieraz 
-No wiem , wiem.
-To się rozluźnij , a nie taki spięty jesteś...
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy z piskiem opon na wywiad.

***perspektywa Elizabeth***

Boże... Dlaczego ja to zrobiłam... Jaka ja głupia jestem... Tylko sprawiłam bliskim cierpienie...
Dobrze , że została ze mną Evelin. Sama bym tu nie wytrzymała. Jeszce te łóżko... Ugh!... I ja mam tu dwa tygodnie wytrzymać?
-Chyba tu kogoś chuj swędzi!-pomyślałam na głos
Evelin popatrzyła się na mnie z rozbawieniem. Hah ona zawsze taka jest. Nigdy się nie zmieni.
-Dlaczego?
-Ja nie chcę tu siedzieć swa tygodnie...
-Niestety musisz. Mogłaś tego nie robić.
Boże wiem , że mogłam tego nie robić , ale już nie wytrzymałam...
-Może dam radę , ale błagam... Przynoś mi czekoladę , bo wykituję..
Po tych słowach obie zaczęłyśmy się śmiać. Ja trochę nie mogłam , bo w chuj mnie to bolało.. Minęła już godzina.
-Dobra mycha. Ja już lecę , jutro do ciebie wpadniemy.
-Okey to pa. Pamiętaj o czekoladzie.
Evelin się uśmiechnęła i wyszła. Ja postanowiłam zasnąć.

 † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Rozdział krótki , nudny i bez sensu... ;// Wg nie mam weny , nie mam o czym pisać... Nie wiem kiedy pojawi się następna notka. ;// Czekam na wasze komentarze ^^


4 komentarze:

  1. Rozdział jest krótki, ale zajebisty, nie ładnie tak kłamać :p.
    Czekam na next'a :3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bomba ... fakt troche krótki ale fajny ;)
    Hahaha czekolada i kojarzy mi sie z czymś głupim ;d
    Czekam ^^

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony