środa, 3 lipca 2013

† Rozdział 34

***perspektywa Evelin***

Ugh... W nocy za nic nie mogłam spać. Wyplątałam się z objęć Andy'ego , który spał jak mała laleczka i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni , zrobiłam sobie kakao w kubku i usiadłam przy stole.Spojrzałam na zegarek... Była 3 w nocy. Siedziałam po ciemku. Jakoś tak lubię.
-Co to?
Szepnęłam sama do siebie. Usłyszałam jakieś kroki. Serce zaczęło mi walić jak powalone. Ktoś wszedł do kuchni , zapalił światło.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!
-Aaaaa!.
Kurwa to Ashley, piszczał jak cnotka nie wydymka i zemdlał , sama zaczęłam piszczeć.Podbiegłam do niego i zaczęłam klepać go po policzku. Po schodach biegł Andy z napompowanym bananem i wąsami. Usłyszałam też jego szept.
-Panie bananie , osłaniaj mnie...
Parsknęłam cichym śmiechem... Mój Andy ma stracha. Zaczęłam dalej klepać Ashley'a w policzek. Otworzył oczy , spojrzał na mnie i zaczął znowu piszczeć. Do kuchni wparował Andy wymachując bananem.
-Yeti ?!-wydarł się Ashley w moją stronę
Andy stał z otwartymi ustami i się patrzył na nas. Słyszałam jak ktoś jeszcze schodzi po schodach. To był Jake.
-Co się tu...? Ashley? Dlaczego ty leżysz na podłodze?
Jego mina bezcenna... Wielkie oczy , prawie wychodzące z orbit i otwarte usta.
-Ashley ... O co ci chodzi z tym Yeti?-zapytałam
-Spójrz w lustro to zobaczysz...
Ash dostał ode mnie z liścia , Andy z Jake'em się przyglądali...
-Ev , za co to ?!
-Wiesz za co..
Wszyscy patrzyli na mnie z wielkimi paczadłami.
-No co ?!-warknęłam
Andy podał mi moje podręczne lusterko , a to co w nim zobaczyłam... Zamurowało mnie. Rzuciłam tym lusterkiem w Andy'ego i pobiegłam do łazienki.
-Ja pierdole ... Jak ja wyglądam?! Poważnie jak Yeti.. Tylko nie potrzebnie zajebałam Ashley'owi z liścia. Chłopak szczery był.
Kurwa...Jak ja mogłam nie zmyć makijażu wczoraj ? Do tego jeszcze mój fryz... Szopa jak cholera. Szybko się ogarnę i pójdę przeprosić Ashley'a za uderzenie... No , ale jak nie wiedziałam , że ja tak wyglądam. Nic dziwnego , że się na mnie tak dziwnie patrzyli... Po 15 minutach wyszłam z łazienki. Poszłam do kuchni do chłopaków. Ashley siedział na krześle z lodem przy policzku. Podeszłam do niego , a on się odsunął.
-Ash , chciałam cię przeprosić...
-Mnie przeprosić? Pff... Przeproś mój policzek.
Ashley odsłonił swój policzek a tam moja wielka czerwona dłoń jak pomidor. Nie wiedziałam , ze aż tak będzie wyglądać.
-Upssss...
Tylko tyle zdołałam powiedzieć. Ashley dalej przykładał lód do policzka. Jestem ciekawa co powie Elizabeth. Tylko żeby nie doszło do kłótni , bo to wtedy będzie chyba jakaś masakra piłą mechaniczną. Każdy w kuchni siedział cicho , ciekawe kto pójdzie spać.
-Ja idę dalej spać...
Zaczęłam się śmiać.
-A tobie co?-zapytał Jake
-No bo właśnie myślałam , kto pójdzie...
Jake poszedł i znowu zapadła cisza... Boże co im? A mam to gdzieś , też nie będę się odzywać.

***perspektywa Elizabeth***

-Aaaa.!
Obudziłam się z lekkim krzykiem. Miałam okropny sen... Śniło mi się , że Andy razem z Ashley'em jechali do studia po coś. Za kierownicą był Andy. Przed sobą mieli prosty odcinek drogi z drzewami. Andy wcisnął pedał gazu w podłogę , stracił panowanie i uderzyli w drzewo. Ashley wyleciał przez przednią szybę i zginął na miejscu. Andy cudem przeżył. Nie umiałam mu tego wybaczyć. Przez niego zginął mój chłopak.
-Dobrze , że to tylko sen.-szepnęłam do siebie.
Spojrzałam na miejsce Ashley'a ... Nie było go tam... Szybko wstałam z łóżka i to był błąd... Zakręciło mi się w głowie i runęłam na podłogę , przy okazji uderzając głową o szafkę nocną.
-Auuu...
Tym razem wstałam powoli , ubrałam się i wyszłam z pokoju. Zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni. Była cisza , ale może jednak ktoś jest. Weszłam do kuchni i zauważyłam siedzącą Evelin , Ashley'a i Andy'ego.
-Eeee... A wy tu co?
-My ? Nic...
Zobaczyłam , że Ashley trzyma lód przy policzku. Szybko do niego podeszłam i złapałam za rękę.
-Co ci się stało?
Ash odsłonił policzek a tam wielka odbita czerwona dłoń.
-Kto! Ci ! To! Zrobił?
Zobaczyłam jak zerka na Evelin. Ona spojrzała na mnie i małymi oczkami , ja na nią ze złością.
-No co ? To był odruch , nazwał mnie Yeti...
Wzrok skierowałam znowu na Ashley'a.
-No ale ja nie chciałem. Miała rozmazany makijaż i wystraszyłem się jej. Przecież zemdlałem.
Ja tam już głupiałam. Usiadłam na kolanach Ashley'a. Zaczął kręcić moje włosy na swych palcach. Poprawił mi grzywkę i zauważył guza.
-Co się stało?
-Przed chwilą się wywaliłam i o szafkę uderzyłam...
-Oj kochanie kochanie... A właśnie...
Ashley odsłonił mój brzuch... Tam był wielki siniak...
-Co to jest?-zapytał...


***perspektywa Andy'ego***

Ashley odsłonił brzuch Elizabeth...
-Co to jest?-zapytał
Elizabeth spojrzała na Ashley'a a potem na brzuch.
-Ja... Nie wiem... Nie widziałam tego wcześniej i nawet mnie to nie boli....
W jej oczach pojawiły się łzy . Evelin spojrzała na mnie i wskazała , aby podejść do nich. Cała nasza trójka była do siebie przytulona.
-Która godzina?-zapytała Elizabeth
-Jest 6 rano.
Postanowiłem zabrać Evelin jeszcze do sypialni
-Ev... Idziesz do sypialni?
-Mogę iść...
Zabrałem Ev i poszliśmy na górę. W sypialni zacząłem całować Ev po szyi , delikatnie rzucając ją na łóżko. Nie opierała się w ogóle. Zdjąłem z niej koszulkę.. Moje usta błądziły po jej chudziutkim brzuchu , szukając ust. 
-Chcesz tego?-szepnąłem
-Taak...
Zacząłem ją całować po szyi , powoli się rozbierając..Nasze wszystkie ubrania znalazły się na podłodze. Co było dalej... Chyba nie muszę mówić... 


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Udało mi się wymęczyć ten rozdział... ; ))
Pytajcie ;D : http://ask.fm/Lizzkus

5 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział i czekam na next'a ;3.
    Sorry, ale nie mam pomysłu na komentarz ;p.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Ash dostał z liścia
    Ty wiesz że ja uwielbiam twoje opowiadanie ;) a więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać na next'a :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Chciałam poinformować że pierwszy rozdział został opublikowany :) Zapraszam do czytania ^-^ we-will-burn-away.blogspot.nl

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,Po schodach biegł Andy z napompowanym bananem i wąsami. Usłyszałam też jego szept.
    -Panie bananie , osłaniaj mnie...'' - nie będę komentować xD

    Oł..Ash zarobił..
    Czekam na next ;3
    -Koralina

    OdpowiedzUsuń
  5. No i ta deviancka końcóweczka *u*

    Ehh .. pocieszyłaś mnie tym ....

    Ja pierdole ! Przy Was zamieniam sie w deviancika ! ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony