***perspektywa Sophie***
Dzisiaj wracam z Matt'em do Hollywood. Muszę wszystkich tam przeprosić. Najbardziej Elizabeth i Ashley'a. Czy ja zawsze muszę coś zjebać?
-Ej Sophie ! Słuchasz ty mnie?
-Em... Co?
-Mówiłem , że już wsiadamy do samolotu.
-Oj przepraszam , byłam zamyślona.
Matt spojrzał na mnie i pokręcił głową. Poczułam się głupio w tym momencie. Wzięłam swój bagaż i poszłam za Matt'em w stronę bramek. Przeszliśmy bez problemu i poszliśmy w stronę samolotu.
-Wszystko jest okey Sophie?
-Em , tak jest okey.
-Na pewno?
-No nie do końca... Boję się ich reakcji. Nie wiem jak oni zareagują na mój widok. Ashley'a się boję.
-Sophie... Wszystko będzie dobrze. Oni nic ci nie zrobią , ja będę obok ciebie.
Przytuliłam się do Matt'a , wiedziałam , że on teraz mnie nie zostawi. Po paru minutach siadaliśmy na swoich miejscach.Teraz znowu tyle godzin do Stanów lecieć...
-Sophie... Ja się trochę prześpię , okey ?
-Śpij śpij , jak coś to cię obudzę.
Matt dał mi buziaka w policzek i po chwili spał jak zabity.
********** kilka godzin później**********
Zaraz samolot będzie lądować , muszę Matt'a obudzić...
-Matt , wstawaj zaraz lądujemy.
-Coo ? ?Już? Tak szybko ?
-Jakie szybko... lecieliśmy coś z 10h.
-Woow...
Po 20 minutach już wychodziliśmy z lotniska , Matt zamówił taksówkę . Zaraz jedziemy do ich domu. Jejku jak ja się boję...Po paru minutach czekała na nas taksówka.
***perspektywa Ashley'a***
Siedziałem w salonie z Elizabeth , nudziło nam się niemiłosiernie , aż w końcu wpadłem na pomysł.
-Lizz , nudzi ci się?
-I too jak ...
-A co powiesz na szybki numerek.. ? Ja + ty + nasza sypialnia ?
Elizabeth zrobiła śmieszne oczka i patrzyła się na mnie dziwnie...
-No więc?-zapytałem
Zamiast usłyszeć od niej odpowiedź , wstała z sofy i pociągnęła mnie na górę.
-Nie tak ostro..Rękę mi urwiesz
-Ash , cichoooo
Po chwili byliśmy w naszej sypialni. Chciałem szybki numerek i zajęło nam pół godziny. Następnym razem powiem , że chce dłużej.
-I co po nudach ?
-Pewnie, kiedy powtórka?-zapytałem
-Wieczorem.
Zeszliśmy na dół i usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Podbiegłem i otworzyłem , zamarłem jak tylko zobaczyłem kto za nimi stoi.
-Cześć , Ash...
Nie miałem pojęcia czy wpuścić ich , czy zamknąć drzwi pod nosem... Podleciała do mnie Elizabeth , jak tylko ich zobaczyła tak samo jak ja zamarła.
-Co wy tu robicie?-warknęła
-Lizz... Ja chciałam was przeprosić , ja nie wiedziałam , że może coś takiego się stać.
Sophie podeszła do Elizabeth i mocno przytuliła. Lizz tego nie odwzajemniła. Ona nie wiedziała co ma na ten temat powiedzieć.
-Elizabeth , błagam wybacz mi ...
Ja już do Sophie nie będę miał zaufania , to co zrobiła przerosło moje oczekiwania.
-Sophie , ja nie wiem... Nie wiem co mam o tym myśleć...
Po chwili przy nas zjawiła się reszta , CC , Jake , Jinxx i Andy z Evelin. Stali bez słowa. To musiało być dziwne przeżycie...
-Wejdźcie.-powiedziałem
Nie chętnie weszli z bagażami , ja teraz muszę mieć Elizabeth na oku. Nie chcę żeby coś oni jej zrobili. Za bardzo się już nacierpiałem.
† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNoo notka super :D czekam na next'a , tylko szkoda że taka krótka ,a i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://sophiever68.blogspot.com/2013/07/wstep.html
Strasznie krótko no :P
OdpowiedzUsuńPoza tym ja tu liczyłam, że Sophie wyswata się z CC'm a tu co...? Jakiś Matt... Oj niech ci będzie, ale ja wolę ją z Comą! :P
Hah, pisz dalej mała :***
Jeszcze wszystko może się zmienić ^^
UsuńNo , mam nadzieję że Lizz nie tak prędko wybaczy So.
OdpowiedzUsuńO , i niech So. Zacznie kręcić z CC'm :D
Biedny samotnik .. :/
Czekam z uttęsknieniem na next'a ;* :(
Nie mogę się doczekać nexta ;)
OdpowiedzUsuń-Koralina