wtorek, 30 kwietnia 2013

† Rozdział 5


***perspektywa Sophie***
Taa.. Dzisiaj nadszedł ten dzień , w którym mamy się spotkać z chłopakami z BvB. Elizabeth chociaż mogła się nas zapytać czy chcemy iść , tak bez narady to trochę nie tak. Ale ... Hmm... Może i będzie się opłacało tam iść.
-Gdzie jest Elizabeth ?-zapytała Evelin
-Wiesz , że jej nie widziałam . Może jeszcze śpi , zobacz do niej.
Evelin poszła , poszukać Elizabeth , a ja rozmyślałam .... Rozmyślałam nad powrotem do Polski . Nie wiem czemu , ale chcę wrócić.

***perspektywa Evelin***
Jak tylko weszłam do pokoju Elizabeth , zamarłam . Gdy tylko stanęłam na progu drzwi zamurowało mnie , co ona tu robiła ? Cały pokój zawalony ubraniami , kartkami i jeszcze nie wiadomo czym. A śpiąca królewna smacznie spała , rozwalona na całym łóżku.
-Elizabeth! ! !-krzyknęłam
-Cholera , nie drzyj się tak.-jęczała
-Coś ty tu robiła?!?!
Nagle Elizabeth podniosła się z łóżka i chyba sama nie wiedziała o co w tym wszystkim chodzi , była ździwiona całym tym bałaganem.
-Ale ... To .... Przecież , ja z tego nic nie pamiętam.-mówiła łapiąc się za głowę
-Ale i tak masz to posprzatać.
-Przecież wiem , nie musisz mi tego mówić.-powiedziała z oburzeniem.
Wychodząc z jej pokoju zatrzymałam się w drzwiach.
-Jak skończysz to przyjdź na śniadanie.

***perspektywa Elizabeth***
Nie wierzyłam własnym oczom . Nie wiedziałam co ja robiłam , wszędzie było coś rzucone. Ale to nic , muszę posprzątać to szybko i iść zjeść. Po 25minutach skończyłam i mogłam iść , jak tylko weszłam do naszej kuchni dziewczyny były już po śniadaniu. Ja zrobiłam sobie płatki i usiadłam do stołu.
-O której tam mamy iść?-zapytała Evelin
-Emm .. Nie wiem , napiszę do CC'ego.-powiedziałam.-Dobrze , że wymieniłam się z nim numerem.-dodałam
Szybko napisałam sms'a , nawet długo nie musiałam czekać. Prawie od razu dostałam odpowiedź.
-O 18.00 w kawiarni.-powiedziałam
-Okey , odpowiedziały chórkiem.

**KILKA GODZIN PÓŹNIEJ**
***perspektywa Evelin***
I przygotowania do wyjścia idą pełną parą. Każda z nas tym razem w ogóle nie wie co ubrać , nawet ja . Musimy tez trochę się pośpieszyć , mało czasu mamy . Już prawie dochodzi 17 , a Elizabeth jeszcze się nie uczesała , wygląda jak wkurzony Chopin.
-Boże ! Elizabeth chodź tu ! Uczeszę cię , bo patrzeć na ciebie nie mogę.-wydarłam się.
-A to się nie patrz.-powiedziała
No nie , wkurzyła mnie , nie mamy czasu już praktycznie , a ta wali w ciula …
-Chodź tu do jasnej cholery !
Po 10 minutach byłyśmy gotowe , od razu wyszłyśmy z hotelu i skierowałyśmy się prosto do kawiarni.

****KAWIARNIA****
***perspektywa Sophie***
Doszłyśmy do tej kawiarni , chłopaków jeszcze nie było. Usiadłyśmy do stolika i czekałyśmy na nich. Po niecałych 10 minutach przyszedł Andy , Ashley i CC , Jake’a i Jinxx’a nie było .
-Cześć , fajnie że przyszłyście.-powiedział CC
-Cześć , cześć , a gdzie reszta chłopaków?-zapytałam
-Jake jest u Elli , a Jinxx u Sammi.-powiedział Ashley z tym swoim uśmieszkiem
Po 20 minutach odezwał się Andy.
- Wiecie co , chodźcie do klubu .-powiedział zadowolony
Nam to nic nie szkodziło , zgodziłyśmy się , a na Elizabeth ja już zła nie byłam.

***perspektywa Andy’ego***
Do kawiarni to ja za bardzo nie pasuję , wolę się rozerwać w klubie. Może bardziej poznam dziewczyny. Jechaliśmy wszyscy moim samochodem , o dziwo wszyscy się zmieściliśmy. Po 20 minutach dotarliśmy do klubu , cała nasza szóstka skierowała się do wejścia . Ehh , ja dzisiaj bez picia chyba , kierowcą jestem.
-To ja idę po drinki.! !-krzyknął Ashley
-Mi nie bierz !-krzyknąłem
Po paru minutach wrócił Ash z 5 drinkami , usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym . Rozmawialiśmy konkretnie o dziewczynach , chcieliśmy je bliżej poznać.

† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Mam nadzieję , że się podoba  ^^

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

† Rozdział 4



***perspektywa Sophie***
Za zakrętu wybiegł sam…CC? Ciekawe dlaczego i przed kim uciekał. 
No tak, CC uciekał przed fankami, ale gdzie reszta chłopaków?
 Gdzie oni są ?
 Po chwili usłyszałyśmy z dziewczynami jakieś szepty w zaroślach obok .
 Od razu skierowałyśmy tam swoje głowy , taaa , znalazła się zguba CC’ego .
 Biedy CC uciekał, a reszta bandy chowała się w krzakach. 
Szepty chłopaków okazywały się coraz bardziej głośniejsze , chyba się kłócili .
 Ashley kłócił się z Jinxx’em . Ciekawe o co mogło im pójść.

***perspektywa Evelin***
Biedny CC, musi uciekać przed zwariowanymi fankami. Dziwne, że chyba mi się
 coś stało , bo nie reaguję jak tamte dziewczyny. Jakbym zmądrzała? 
Jestem ich wielką fanką i będę ogarnięta. Bynajmniej się postaram.
-Co dziewczyny , idziemy dalej ?-zapytałam
-Stójcie ! !–usłyszałyśmy
Z krzaków , z których dochodziły szepty wyskoczył Jake. Po chwili się 
chyba domyślił, że to był błąd. Dziewczyny które biegały za CC’em, skierowały się
 w stronę Jake’a
-Niech to.-powiedział i uciekł.
Stałyśmy tak jeszcze chwilę bez słowa, gdy po chwili przyszedł zmachany CC.
-No nareszcie mnie zostawiły.-powiedział.- Oo, cześć dziewczyny, jestem Christian.
-Heeey-odpowiedziałyśmy
-Ja jestem Evelin.
-Ja Elizabeth .-powiedziała
-A ja Sophie.

Każda z nas się przedstawiła CC’emu , my go znałyśmy , on nas nie . Ale przyznam 
szczerze , że miło jest tak blisko poznać się z 1/5 ulubionego zespołu.

***perspektywa Elizabeth***
Po poznaniu się z CC’m miałyśmy iść do hotelu . Ale wtedy z tych tajemniczych krzaków wyszedł Andy , a za nim reszta chłopaków.
-Pobiegły za nim ?-zapytali
-Tak pobiegły za Jake’m , niech się poczuje teraz jak ja .-powiedział CC uśmiechając się.
Każda z nas siedziała cicho , nawet Evelin się zachowywała przyzwoicie. Po chwili
 każdy z chłopaków się przedstawił .
-Dziewczyny , a co powiecie na wyjście do kawiarni jutro ?-zapytał CC, nim zdążył 
ugryźć się w język.
Nie sądziłam , że CC może nas o to zapytać , ledwo co nas poznał .
-No , mogłybyśmy pójść , na jutro i tak nie mamy planów.-powiedziałam
-To jak , do zobaczenia jutro.-powiedział CC z uśmiechem.
-Taaak , do jutra.-odpowiedziała nasza trójka
Chyba dziewczyny nie będą miały nic przeciwko jak pójdziemy. Po godzinie 
byłyśmy już w hotelu , mało co rozmawiałyśmy. Czułam , że źle coś zrobiłam.
 Dziewczyny od razu poszły spać.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
 Dziewczyny będą złe na Elizabeth , czy wręcz przeciwnie ? ^^

sobota, 27 kwietnia 2013

† Rozdział 3


***perspektywa Elizabeth***
Nastał wielki dzień , a mianowicie koncert. Z samego rana zaczęłyśmy się szykować , niezdecydowana Sophie jak zwykle nie wiedziała co ma ubrać. A dla Eveiln nie trzeba było dużo czasu , szybko wybrała to co miała wybrać i była gotowa . A mianowicie , ubrała czarne podarte rurki , T-shirt , glany , a do tego czarna skóra.

***perspektywa Evelin***
Eee no , szybka jestem , już bym mogła wychodzić gdyby nie Sophie. Za nic nie mogła się zdecydować co ubrac , a Elizabeth była podobnie ubrana jak ja. Koncert ma być o 19 , wyszłyśmy z dziewczynami wcześniej na miasto , a konkretnie to do restauracji zjeść obiad , nie chciał nam się nic robić.
-I jak Evelin przed koncertem?-zapytała Elizabeth
-Dobrze , nie mogę się doczekać.
-To tak jak ja.-powiedziała szybko Sophie.
Były 2 godziny przed koncertem gdy wyszłyśmy. Od razu poszłyśmy pod scenę , na szczęście daleko nie miałyśmy.

***perspektywa Sophie***
Evelin wydawała mi się jakaś dziwna , jak tylko stałyśmy przed sceną , ona dziwnie się zachowywała. Mówiła sama do siebie i się śmiała . Biła się z własnymi myślami.
-Ej , Evelin co ci odwala?-zapytałam.
-Mi ? Mi nic , ja tylko...
-Co tylko ?
-A nie ważne , czekajmy na koncert.-powiedziała
-Dobra jak chcesz..
Po staniu przed sceną w końcu wyszedł Andy z chłopakami.
************2 godziny później************
***perspektywa
Elizabeth***
Było świetnie , strasznie nie chciałyśmy wracać do hotelu , chciałyśmy jeszcze koncertu. Ale było już niestety koniec. Postanowiłyśmy , że pójdziemy okrężną drogą , żeby być później w hotelu , chciałyśmy się trochę zabawić. Za zakrętu ktoś wybiegł , cała nasza trójka się wystraszyła , chciałyśmy już uciekać gdy tylko się okazało że to ……



† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †
Mam nadzieję , że rozdział się podoba ^^ . Jak myślicie kto to będzie biegł ? ; ]]

† Rozdział 2


***perspektywa Sophie***
Niech to szlag , tępy budzik. Musi on dzwonić ?!?! No jeszcze do tego sms'a dostałam...Ajjć , to od Elizabeth , kurcze zapomniałam ..Samolot. No nic , trzeba ruszać swoją dupe i zamawiać taksówkę na lostnisko. Dobra , wszystko mam juz i mogę ruszać , taksówka już czeka. A za kilka godzin w Hollywood , nie mogę się już doczekać...
**LOTNISKO**
Szybko znalazłam dziewczyny , nie trudno było je nie zauważyć , szczególnie Evelin.
Evelin była podekscytowana , skakała jak mała dziewczynka , ciesząca się z lalki Barbie. Poszłam się przywitać.
-Hey dziewczyny.-powiedziałam.
-Ooo , cześć , myślałyśmy już , ze nie przyjedziesz.-powiedziały chórkiem.
-Nie przegapiła bym takiej okazji , dziewczyny.
-Oj no dobra dobra.-mówiła Elizabeth.-Masz swój bilet.-dodała
-O dzięki .-powiedziałam.
Ruszyłyśmy całą święta trójcą do bramki , oczywiście podskakując z radości.

*HOLLYWOOD*
***perspektywa Elizabeth***
Samolot wylądował już w Hollywood , lot był okropnie męczący. Wszystkie byłyśmy zmęczone , chciałyśmy jak najszybciej pojechać do hotelu i położyć się spać. Ale w pewnym momencie pomyślałam , że można zrobić mały żarcik Evelin.
-Evelin !-krzyknęłam
-co chcesz?!-powiedziała z oburzeniem
-Mi się wydaje czy to Andy z chłopakami tam idzie ?
-Gdzie ?! Gdzie ich widzisz?!?!-wydzierała się Evelin.
-Ejjj , Evelin ... - zaczęła Sophie
-Moment , nie mogę znaleźć Andy'ego.-krzyczała
-I go nie znajdziesz... Nie ma go tu , heloou tu ziemia do Evelin
-Ale Elizabeth....-zaczęła mówić.
-No już ja , najlepiej. Dobra zrobiłam cię w konia , a teraz cicho , jedziemy do hotelu , bo jestem zmęczona.
Zabrałyśmy swoje bagaże i wyszłyśmy z budynku. Ciemno jeszcze nie było , można by było iśc na miasto , ale nasze zmęczenie dawało się we znaki. Żadna z nas nie miała siły.

***perspektywa Evelin***
Ale wściekłam się na Elizabeth , niby taki żart , ale jednak złość we mnie wrzała. Chciała bym się zemścić... Hmm , tylko jak? Na razie nie będę o tym myślała , za bardzo jestem zmęczona , ten lot mnie wykończył. Jak tylko wejdę do pokoju hotelowego , pójdę się odświeżyć i spać.


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † †

piątek, 26 kwietnia 2013

† Rozdział 1


**Wstęp**

No tak ... zbliża się moja 16-stka . Kolejne nudne urodziny , kolejny nudny dzień , jak zawsze.Pewnie znowu wszyscy mnie oleją , znowu będzie zmuła jak zawsze , nie ma co ...

***perspektywa Elizabeth***
Nadeszły moje urodziny... Spokojnie sobie leżałam , myśląc czy chociaż teraz coś dostanę . Doszłam do wniosku , że nie , więc po co mam zawracać sobie tym głowę. O 3 w nocy usłyszałam dzwonek do drzwi , kto coś chce o tej godzinie ? To już spać nie można ? Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi , dziwne .. To był kurier z jakąś małą paczką...
-Dobry wieczór , przepraszam , że tak późno , ale ważna paczka dla Pani Elizabeth. To pani ?-powiedział kurier
-Eeem , tak to ja.-powiedziałam niepewnie.
-Proszę tu podpisać i paczka jest pani.
Wzięłam od niego długopis i podpisałam w miejscu wskazanym przez niego.Zabrałam paczkę od niego i zamknęłam drzwi .Hmm... ciekawe co to może być , no cóż zobaczyła bym rano , ale ciekawość zżera.Po otwarciu paczki stałam oniemiała , nie wiedziałam co robić , byłam zaskoczona. Chciałam piszczeć lecz nie chciałam obudzić reszty domu.No nie wierzę , to były bilety na koncert Black Veil Brides w .... w Hollywood ! Ale moment....Po co mi aż 3 bilety ? Już wiem ! ! Zabiorę ze sobą Sophie i Evelin na ich koncert , tak samo są fankami jak ja. Sophie się chyba nie wkurzy jak zadzwonię do niej o tej godzinie... Wzięłam do ręki swój telefon i wybrałam jej numer , czekałam tylko aż odbierze.
-Haloo ?-powiedziała zaspana
-Hey , to ja Elizabeth , bo wiesz , właśnie był u mnie kurier..- zaczęłam mówić
-Że co ? O tej godzinie kurier ?- zapytała ze zdziwieniem
-No właśnie tak i zgadnij co mi przywiózł...
-Eeem , nie wiem . A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego Mycha !
-Dzięki Mała , no a kurier... kurier mi przywiózł 3 bilety na Black Veil Brides ! ! -wydarłam się przez telefon jak idiotka.
-Co ty gadasz?!?!?! Kto je przysłał ?-zapytała
-Moment , zobaczę .. Ejj , tu nie ma nadawcy , nie wiem od kogo to jest.
-No nieźle , a gdzie ten koncert i kiedy ?
-Emm , w Hollywood.-powiedziałam- I jest pojutrze.-dodałam
- I co ? Jedziemy ?-zapytała Sophie
-Ja takiej okazji nie przepuszczę ! Muszę pojechać , jeszcze jak bilety dostałam.-wydarłam się
-Okey , to co robimy ?
-Ja dzwonię do Evelin , a ty lepiej się pakuj teraz , rano samolot mamy.
-Spoko , to do jutra. Paa.-pożegnała się i rozłączyła.
No dobra , teraz przydało by się zadzwonić do Evelin , ciekawe jak ona zareaguje. Evelin ma bardziej fioła na punkcie Black Veil Brides niż ja z Sophie. Okey , to teraz do Evelin. Po 4 sygnałach w końcu odebrała cholerny telefon.

***perspektywa Evelin***
No chyba nie ! Kto się w nocy do mnie dobija ? Chyba kogoś pogięło , albo to coś ważnego.
-Tak słucham?-odezwałam się
-No hey , to ja Elizabeth , chciała byś pojechać na koncert Black Veil Brides prawda ?
-Ojj , żebym ja to jeszcze chciała , przecież ja bym konia chyba palcem zgwałciła , żeby tam być.- chyba z tym koniem przesadziłam
-Weź ty zostaw bezbronne stworzenie !-powiedziała Elizabeth śmiejąc się.
-Ehh no dobrze , ale wiesz jak ja reaguję jak słyszę o chłopakach.
-A noo , wiem i niekiedy żałuję że koło ciebie jestem.
-No dzięki.-powiedziałam
-Nie ma za co , hah dobra przejdźmy do rzeczy... Dzisiaj był u mnie kurier i dostarczył mi 3 bilety na BvB , tak więc ... Pakuj się już i jutro lecimy ! !- wydarła się o mało co nie ogłuchłam.
-Żee , cooo ?!-krzyknęłam
-Jeeeny , jedziesz ze mną i Sophie do Hollywood na ich koncert . Kumasz?
Zamurowało mnie , nie wiedziałam , ze kiedykolwiek będę miała okazję polecieć do Hollywood na koncert BvB.
-Halooo ? Żyjesz?-zapytała Elizabeth
-Taaak , tylko , że.. trochę mnie zatkało.-powiedziałam do niej.
-Dobra to jutro widzimy się na lotnisku , przekaż rodzicom i lecimy.
-Okey , to do zobaczenia jutro.-powiedziałam
AAAAAAAAAAAAAAAA! ! ! lecę do Hollywood na konceeert ! 


† † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † † 
Mam nadzieję ,że pierwszy rozdział przypadł wam do gustu ;*

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony