sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 51

***PERSPEKTYWA JINXX'A***

MIAŁEM JUŻ UŁOŻONY PLAN NA JAKE'A. ZROBIĘ Z NIEGO JEDNOROŻCA HALINĘ. BĘDZIE SŁODKO WYGLĄDAĆ. TYLKOOOOO... HMM.. MUSZĘ KUPIĆ JAKĄŚ ŁACHOWĄ KIECKĘ , ABY GO UBRAĆ NA ŚPIOCHA. ELLA BĘDZIE MUSIAŁA MI POMÓC , MUSI TO JAKOŚ BYĆ TAK ABY SIĘ NIE OBUDZIŁ. JEDEN FAŁSZYWY RUCH A JAKE SIĘ OBUDZI W POŁOWIE UBRANY. I CAŁY PLAN JEBNIE WIELKIM GÓWNEM.

---------------------------------

PO KILKUNASTU MINUTACH PRZYSZEDŁEM DO POKOJU ELII I JAKE'A. CAŁE SZCZĘŚCIE JESZCZE SPAŁ.
-ELLA ??
-TU JESTEM !
POSZEDŁEM ZA JEJ GŁOSEM I ZOBACZYŁEM , ŻE SUSZY WŁOSY. DZIWNE ŻE GO TO NIE BUDZI.
-I CO MASZ JAKIŚ POMYSŁ JINXX ?-ZAPYTAŁA NAGLE.
-NO PEWNIE , ZROBIMY Z NIEGO JEDNOROŻCA HELENĘ.
ELLA WYŁĄCZYŁA SUSZARKĘ I POPATRZYŁA NA MNIE JAK ZOMBIE NA SAŁATE.
-CO SIĘ NA MNIE TAK PATRZYSZ JAK PIES NA SMIERDZĄCĄ KOŚĆ ?
-EM RACZEJ NIE JAK PIES A KOT NA KARME O SMAKU TOFFI.
ZACZĘLIŚMY TROCHĘ CHICHOTAĆ , ALE W KOŃCU OGARNĘLIŚMY SIĘ I POSZLIŚMY UBRAĆ JAKE'A.

---------------------------------

I SKOŃCZYLIŚMY. NASZE PIĘKNE DZIEŁO WYKONANE. JAKE DALEJ SPAŁ JAK ZABITY Z BITĄ ŚMIETANĄ , SZTUCZNYMI WŁOSAMI I RÓŻOWYMI TATUAŻAMI NA POLICZKACH Z LALKĄ BARBIE.
-JA ZROBIĘ FOTE!-KRZYKNĄŁEM I WTEDY JAKE SIĘ LEKKO PRZEBUDZIŁ.
-MAAAAMO ! WEŹ TE ŚWINIĘ !-KRZYCZAŁ JAKE
STAŁEM Z TELEFONEM W DŁONI I MYŚLAŁEM CO JEST KURWA GRANE.
-ELLA? ON COŚ JADŁ PRZED SPANIEM?
-NO JADŁ YY.. TE .. NO JAK TO SIĘ NAZYWA... NOO... SCHABOWE Z KARTOFLAMI O SMAKU KETCHUPU.
YYYY...... TO BYŁO DZIWNE. NIE SŁYSZAŁEM O KARTOFLACH O SMAKU KETCHUPU. MOJA MINA MUSIAŁA BYĆ BEZCENNA BO ELLA ZACZĘŁA ZE MNIE SIĘ ŚMIAĆ.
-I Z CZEGO TEN ŁACH LAMO BEZ GRZYWY?
-ŻE COŚ TY POWIEDZIAŁ?!-WYDARŁA SIĘ ELLA
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!-USŁYSZELIŚMY JAKE'A.
SPOJRZAŁEM NA NIEGO I JEBŁEM ŚMIECHEM. LEŻAŁ NA ŁÓŻKU OSRANY PO PACHY ZE STRACHU. NIE WIEDZIAŁ CO SIĘ Z NIM STAŁO.
-GDZIE TWOJA ŚWINIA?-ZAPYTAŁA ELLA.
-JAKA KURWA ŚWINIA I CO TO KURWA JEST ?!?!?!?!?!
-NO MÓWIŁEŚ ŻEBY ZABRALI OD CIEBIE JAKĄŚ ŚWINIĄ.
-WEŹ WYJDŹ !-WRZESZCZAŁ.
-NIE ! NAJPIERW FOTA !
CYKNĄŁEM FOTE I WYBIEGŁEM Z ICH POKOJU. ACH , TO NA PAMIĄTKĘ.

***PERSPEKTYWA EVELIN***

NUDZIŁO MI SIĘ NIEZMIERNIE. POSTANOWIŁAM WYJŚĆ NA TROCHĘ I SIĘ PRZEWIETRZYĆ. SZŁAM WOLNO DROGĄ , DOOKOŁA CHODZIŁO DUŻO LUDZI. KAŻDY SIĘ UŚMIECHAŁ , KAŻDY Z KAŻDYM ROZMAWIAŁ. NA SAMĄ MYŚL ZROBIŁO MI SIĘ CIEPŁO. SKRĘCIŁAM W JAKĄŚ DRÓŻKĘ. WESZŁAM DO LASKU I USŁYSZAŁAM DZIWNE ODGŁOSY. CHCIAŁAM ZAWRÓCIĆ , ALE KTOŚ MNIE ZŁAPAŁ ZA RAMIĘ.
-NO HEEEEJ.-USŁYSZAŁAM PRZY UCHU.
-KIM TY .... ?
-NIC NIE MÓW.-POWIEDZIAŁ PRZYKŁADAJĄC MI NÓŻ DO GARDŁA.
-CO TY CHCESZ MI ZROBIĆ ?-POWIEDZIAŁAM ŁAMIĄCYM GŁOSEM.
CZUŁAM SIĘ FATALNIE , BAŁAM SIĘ OKROPNIE.
-POPATRZ SIĘ NA MNIE.-POWIEDZIAŁ
ODWRÓCIŁAM SIĘ POWOLI W JEGO STRONE I POCZUŁAM OGROMNY BÓL W BRZUCHU , JEDEN , DRUGI , TRZECI... ZDZGNĄŁ MNIE NOŻEM KILKA RAZY. OPADŁAM NA KOLANA.
-JAK... MOGŁEŚ ?!-SZEPNĘŁAM  ZE ŁZAMI W OCZACH , PATRZĄC NA NIEGO OSTATNI RAZ. USŁYSZAŁAM TYLKO JESZCZE JAK KTOŚ KRZYCZY BY WEZWAĆ KARETKĘ...

***PERSPEKTYWA ANDY'EGO***

SIEDZIAŁEM U ASHLEY'A I ELIZABETH W POKOJU , EVELIN POSZŁA SIĘ GDZIEŚ PRZEJŚĆ. DŁUGO NIE WRACAŁA , CHCIAŁEM ZADZWONIĆ , ALE W MOMENCIE GDY WYCIĄGAŁEM TELEFON ZACZĄŁ MI DZWONIĆ. MYŚLAŁEM , ŻE TO MOŻE EVELIN , ALE TO BYŁ NIEZNANY NUMER.
~HALO ?
~WITAM , CZY ROZMAWIAM Z PANEM BIERSACK ?
~TAK , A KTO MÓWI ?
~DZWONIĘ DO PANA ZE SZPITALA.
USŁYSZAŁEM SŁOWO SZPITAL I AŻ GORĄCO MI SIĘ ZROBIŁO.
~CO SIĘ STAŁO ?-ZAPYTAŁEM WYSTRASZONY.
~PANI... EVELIN... NIE ŻYJE. ZOSTAŁA ZAMORDOWANA.
ZAMUROWAŁO MNIE...
~ALE... ŻE JAK ?
~TO NIE ROZMOWA NA TELEFON. PROSZĘ PRZYJECHAĆ.
~DOBRZE , DZIĘKUJE JUŻ JADĘ.-POWIEDZIAŁEM I SZYBKO SIE ROZŁĄCZYŁEM.
-ANDY ? CO SIĘ STAŁO ?-ZAPYTAŁA LIZZ
-EVELIN.... ONA... NIE...ŻYJE.-POWIEDZIAŁEM.
CHOCIAŻ TAK NA PRAWDĘ NIE ODCZUWAŁEM OGROMNEJ PUSTKI. NIE WIEM DLACZEGO.
-ALE JAK TO ?!
-NIE WIEM... JEDŹMY DO SZPITALA.
WYSZLIŚMY Z ASH'EM I LIZZ Z HOTELU. MYŚLAŁEM TYLKO JAK TO MOGŁO SIĘ STAĆ. NIE WIERZĘ W TO DALEJ... NO ALE CÓŻ TRZEBA ŻYĆ DALEJ. TROCHE POCIERPIE I PRZEJDZIE MI. CHYBA.

***PERSPEKTYWA ELIZABETH***

BYŁAM ZSZOKOWANA TĄ WIADOMOŚCIĄ , ALE... NO , NIE ODCZUŁAM TEGO , ŻE JEJ JUŻ NIE MA. WIDOCZNIE TAK MUSIAŁO BYĆ. BĘDZIE MI BRAKOWAĆ TYCH KŁÓTNI I W OGÓLE , ALE.. ECH....NO NIESTETY... BYLIŚMY POD SZPITALEM GDY...

-------------------------------------
OKEY , JEST ROZDZIAŁ , BO AGATA ZOBEL MNIE SZANTAŻUJE !! ;D TO NIE FAIR ^^ ALE NO... ŁAAAPCIE GO ;D MOŻE WAM SIĘ SPODOBA ^^

3 komentarze:

  1. Hahaha... Ja też cię kocham ;* nie żeby coś xD czekam na next'a jędzo ;D Biste jak zawsze *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga morderca nie ma serca ! :cc
    Czekam :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony