czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 42

***PERSPEKTYWA SOPHIE***

 SIEDZIAŁAM SPOKOJNIE Z MATT'EM W SALONIE I OGLĄDALIŚMY MTV ROCKS , GDY NAGLE DO DOMU WBIEGŁY ZMACHANE DZIEWCZYNY.
-CO WAM SIĘ STAŁO?
-SAMMI KAZAŁA NAM UCIEKAĆ... WŁAŚNIE... PRZED CZYM?-ZAPYTAŁY ZMACHANE DZIEWCZYNY
-PRZED... PRZED...
-NO PRZED CZYM ?!?!?!?!
-PRZED LIŚĆMI Z DRZEWA ! NO I PRZED BOCIANEM...
DZIEWCZYNY POPATRZYŁY NA SAMMI Z MORDEM W OCZACH.
-TO...TY...PRZERWAŁAŚ... TAK...ZAJEBISTĄ... BITWĘ...NA...KETCHUP... DLATEGO , ŻE KAZAŁAŚ NAM UCIEKAĆ PRZED BOCIANEM I LIŚĆMI?!
-OJEJU , PRZEŻYJECIE.
PATRZYŁAM NA NICH JAK NA IDIOTKI. W KOŃCU  JAK MOGŁAM PATRZEĆ NA DZIEWCZYNY , KTÓRE SĄ CAŁE UJEBANE KETCHUPEM. NIECH TYLKO JAKE SIĘ DOWIE. MATT'OWI ZADZWONIŁ TELEFON I WYSZEDŁ. CO CHWILĘ KTOŚ DO NIEGO DZWONI, DLACZEGO NIE ODBIERZE PRZY MNIE. CZYŻBY COŚ UKRYWAŁ PRZEDE MNĄ?

***PERSPEKTYWA EVELIN***

NO MYŚLAŁAM , ŻE JA SAMMI ZABIJĘ. MUSIAŁA PRZERWAĆ TAKĄ ZAJEBISTĄ BITWĘ , UUUUGH! ZEMSZCZĘ SIĘ CHYBA KIEDYŚ. BĘDZIE FIKU MIKU Z JINXX'EM TO WPARUJE DO POKOJU I POWIEM , ŻE DOM SIĘ WALI.
-CHODŹMY DO BASENU. ALBO NIE... NAJPIERW SIĘ UMYĆ.-POWIEDZIAŁA SAMMI
-JA IDĘ PIERWSZA!-KRZYKNĘŁA ELIZABETH
-HA HA HA CHCIAŁABYŚ!-KRZYKNĘŁYŚMY.-EJ ALE PRZECIEŻ SĄ 2 ŁAZIENKI.-DODAŁAM.
SAMMI POPATRZYŁA WROGIM WZROKIEM I ZACZĘŁYŚMY SIĘ PRZEPYCHAĆ NA SCHODACH , PRZY OKAZJI BRUDZIŁYŚMY PORĘCZE OD SCHODÓW. NA SCHODACH TEŻ BYŁO TROCHĘ KETCHUPU. CHOLERA , TEN MATT ZNOWU GDZIEŚ ZNIKNĄŁ I SOPHIE ZOSTAŁA SAMA NA DOLE. ZNOWU COŚ KOMBINUJE NA PEWNO. JA JUŻ MAM TEGO PO DZIURKI W NOSIE. NIECH TYLKO ZROBI COŚ ELIZABETH , A NIE PRZEŻYJE TEGO. W OGÓLE NIECH KOMUŚ Z NAS COŚ ZROBI , A JEGO ŻYWOT KURWA NIE POTRWA DŁUGO.
-SAAAAAAAAMMI ! DAJ MI PIERWSZEJ !
-NIE! JA IDĘ!
-NIE ! JA !
ZACZĘŁYŚMY SIĘ DRZEĆ NA CAŁY DOM , JAK GŁUPIE.
-CICHO ! BO NIE SŁYSZĘ WŁASNYCH MYŚLI !-WYDARŁA SIĘ SOPHIE
-MIESZKASZ TU CHWILOWO.-WARKNĘŁAM POD NOSEM
SAMMI ZACZĘŁA SIĘ BRECHTAĆ , A JA WYKORZYSTAŁAM MOMENT I POBIEGŁAM DO ŁAZIENKI. ELIZABETH PRZEZ TEN CZAS SIĘ JUŻ UMYŁA , WIĘC SAMMI PÓJDZIE DO TAMTEJ. PO KILKUNASTU MINUTACH ZNALAZŁYŚMY SIĘ W BASENIE.

********TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*******

***PERSPEKTYWA ANDYEGO***

-ANDY ! MOŻEMY POROZMAWIAĆ?-KRZYCZAŁ MENADŻER
BOŻE CO ON CHCE.
-JUŻ IDĘ!
SZYBKIM KROKIEM POSZEDŁEM DO MENADŻERA.
-ANDY. MOŻECIE WRÓCIĆ DO DOMU. TYDZIEŃ WCZEŚNIEJ. SŁYSZAŁEM , ŻE MACIE LEKKIE PROBLEMY  I W OGÓLE.
-JEZU DZIĘKUJĘ , DZIĘKUJĘ! ! ! -KRZYCZAŁEM I RZUCIŁEM SIĘ NA MENADŻERA
HA HA JEGO MINA BYŁA BEZCENNA.
SZYBKO POBIEGŁEM DO CHŁOPAKÓW. BYŁEM TAK PODJARANY , ŻE ZAPOMNIAŁEM GDZIE SĄ ICH POKOJE. AŻ W KOŃCU ZNALAZŁEM I SIĘ WPAKOWAŁEM DO NICH.
-WRACAMY DZISIAJ DO DOMU ! ! ! ! ! ! -ZASCREAMOWAŁEM
-ŁUUUUUUUUUUHUUUUUUU!!-WYDARŁ SIĘ ASHLEY
SZYBKO ZACZĘLIŚMY SIĘ PAKOWAĆ I ZA 3 GODZINY SAMOLOT MAMY.
-EJ ! ALE NIE DZWOŃCIE DO DZIEWCZYN ! ZROBIMY IM NIESPODZIANKĘ!
-OKEY!!!!-WYDARLI SIĘ
PO GODZINIE BYLIŚMY GOTOWI. JA JESZCZE Z ASHLEY'EM KUPILIŚMY COŚ DLA NASZYCH DZIEWCZYN. NIE POWIEM CO HA HA.

***** 2 GODZINY PÓŹNIEJ******

-AHHHHH , NIE MA TO JA WRACAĆ JUŻ DO DOMU.-PODNIECAŁ SIĘ ASHLEY
JA NATOMIAST WŁOŻYŁEM SŁUCHAWKI DO USZU I ODPŁYNĄŁEM. RESZTA CHYBA TAK SAMO , OPRÓCZ ASHLEY'A . TEN SIĘ JARAŁ JAK MAŁE DZIECKO....

---------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM , ŻE TAKI KRÓTKI I TAK DŁUGO , ALE NIE MAM WENY ; /// MYŚLĘ NAD TYM CZY ABY TEN BLOG DALEJ PROWADZIĆ... ; //



11 komentarzy:

  1. Prowadź, bo Cię psem poszczuję! ;p
    Zajebisty rozdział i nie waż się kończyć tego bloga!
    Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz go prowadzić dalej! I ja tu żądam następnego rozdziału! Zatem czekam, a jak zoabcze, ze sie wycofałaś, to lepiej uważaj na swoje życie, bo znajdę - porwę - poćwiartuję - wysmaruję ketchupem - wyślę na wszystkie strony świata! ^^
    Buziaki mała :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde czwarty raz próbuje napisać komentarz, i nie moge o.o ^^
    No ale mniejsza ^^
    Nie pozwalam ci na kończenie tego bloga ! Jeśli to zrobisz, pociacham na drobniuśkie kawałeczki i wyśle BVB hahaha :D ;*
    Rozdział świetny ;* ;D. Fajnie, że chłopaki wracają wcześniej. dziewczyny się ciekawie bawią. Tyle żeby pieron Matt nie zrobił czegoś w ostatnich godzinach do ich niespodziewanego przyjazdu, nienawidze go -.- . Sophia jest wkurzająca, faktycznie rządzi się jakby była u siebie w domu.
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Mam nadzieje że szybko się pojawi mała ^^ ;* ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty z tą groźbą z BVB nie przesadzaj bo ona specjalnie go skończy XD

      Usuń
    2. Ale co mi z tego jak i tak bede martwa ^^ oni nawet nie beda wiedziec co to jest i dadza psom do zjedzenia ;D i tak zakoncze zywot ;D

      Usuń
    3. Hahahhaa Wild Ones cię posklejają :D. Ale na serio to masz go nie kończyć !!! Plosee *-*

      Usuń
    4. Ta posklejali by tak o zeby cos wyszlo i okaze sie ze dupa jest polaczona z glowa ;D dobrze.... to ja postaram sie go nie konczyc ; ) walne glowa o sciane i moze wroci wena ;D

      Usuń
    5. Wole nie ryzykowac , pisac i zyc w CALOSCI , nie w kosteczkach ;D

      Usuń
  4. Nie kończ :cc

    Rozdziałmeega *.*

    Ale beka , Sammi xdd bocian i liście ?

    O.O no spoko :D
    Czekam na next'a ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. NIE KOŃCZYSZ BLOGA. To po 1. Po 2. Mega *-*

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony